Szef MSZ Radosław Sikorski podkreślił w środę w expose, iż Polska nie wyśle do Ukrainy wojsk w ramach misji pokojowej, ale zapewni ewentualnej misji wsparcie.
Podkreślił, iż bez Polski udzielanie pomocy Ukrainie byłoby niemożliwe. Co najmniej 80 proc. pomocy wysyłanej do Ukrainy przechodzi przez hub w Jasionce, a Polska przeszkoliła blisko 30 tys. ukraińskich żołnierzy.
Sikorski przypomniał, iż do dziś Polska przekazała Ukrainie 45 pakietów pomocy o wartości około 4 mld euro, a w tej chwili rozpoczynają się dostawy w ramach 46. pakietu.
Szef dyplomacji podkreślił też, że Polska bierze na siebie ciężar i ryzyko związane z zapewnieniem zaplecza szkoleniowego i logistycznego dla pomocy wojskowej przekazywanej na Ukrainę. Wspomniał w tym kontekście m.in. o Połączonym Centrum Analiz, Szkolenia i Edukacji NATO-Ukraina (JATEC) w Bydgoszczy, które "będzie czerpać z doświadczeń sił ukraińskich". Zauważył, iż Polska sama przeszkoliła blisko 30 tys. ukraińskich żołnierzy, czyli około jednej trzeciej wszystkich, którzy odbyli szkolenia zorganizowane przez kraje UE.
Sikorski mówił, iż choć niektóre państwa rozważają wysłanie do Ukrainy własnych wojsk w ramach misji pokojowej, Polska tego nie zrobi, ale zapewni ewentualnej misji wsparcie.
Szef MSZ przypomniał też, iż od początku wojny co najmniej 80 proc. pomocy wysyłanej do Ukrainy przechodzi przez port lotniczy w Jasionce. Podkreślił, iż ostatnio dokonana zmiana obsady sił NATO czuwających nad bezpieczeństwem hubu była planowana od miesięcy, a dotychczasowe zadania wojsk amerykańskich przejmowane są przez kolejnych sojuszników.
Sikorski do Rosji: Nigdy nie będziecie tu rządzić
Minister Sikorski w expose mówiąc o polityce wobec Rosji nawiązywał do naczelnego ideologa Kremla Aleksandera Dugina, który już przed laty twierdził, iż na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma. "Rosja w swoim geopolitycznym oraz sakralno-geograficznym rozwoju nie jest zainteresowana istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej postaci. Nie jest też zainteresowana istnieniem Ukrainy” - cytował Sikorski.
Dodał, iż w czasach sowieckich Rosjanie postawili w Warszawie ambasadę, która miała wyglądać jak siedziba gubernatora. Sikorski zaznaczy, iż czasy się zmieniły i dla mocodawców Dugina ma wiadomość.
"Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić. Ani w Kijowie, ani w Wilnie, ani w Rydze, ani w Tallinie, ani w Kiszyniowie. Mało macie ziemi? Jedenaście stref czasowych i wciąż wam mało? Zajmijcie się lepszym rządzeniem tym, co zgodnie z prawem międzynarodowym leży w obrębie waszych granic. Zamiast fantazjować o ponownym podbiciu Warszawy, martwcie się o to czy utrzymacie Chajszenwaj" - mówił szef polskiej dyplomacji.
PAP