Pierwsza taka wypowiedź Merza o Putinie. Nie gryzł się w język. "Nie ma miejsca na ustępstwa"

wiadomosci.gazeta.pl 10 godzin temu
Szczególną uwagę zwróciła ostatnia wypowiedź kanclerza Niemiec w sprawie rosyjskiego prezydenta. Friedrich Merz po raz pierwszy w tak dosadny sposób wyraził się o Władimirze Putinie. Co dokładnie powiedział?
Merz o Putinie
- To zbrodniarz wojenny. To być może największy zbrodniarz wojenny naszych czasów (...) - powiedział szef CDU na antenie stacji Sat.1 w wywiadzie emitowanym 2 września. - Musimy sobie po prostu jasno powiedzieć, jak obchodzić się ze zbrodniarzami wojennymi. Tu nie ma miejsca na ustępstwa - podkreślił polityk. Merz już wcześniej mówił, iż Rosja popełniła "najcięższe zbrodnie wojenne" czy iż Moskwa dopuściła się "terroryzowania ludności cywilnej". Nigdy jednak w tak otwarcie nie krytykował Władimira Putina.


REKLAMA


Zobacz wideo Co to będzie: Zaklinacze Trumpa. Ukraina, Rosja, Europa


"Putin gra na zwłokę"
Niedawno Friedrich Merz zapowiedział, iż jeżeli Władimir Putin nie zgodzi się na spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim w najbliższych dniach, to logicznym krokiem jest trzystronne spotkanie - prezydentów Ukrainy, Rosji i USA. Sposoby rozwiązania sytuacji w Ukrainie były głównym tematem spotkania kanclerza Niemiec i premiera Kanady, do którego doszło 26 sierpnia. Obaj szefowie rządów podkreślili, iż Putin uznaje tylko argumenty siły, stąd szykowanie kolejnych pakietów sankcji na Rosję i konieczność egzekwowania ustaleń. - jeżeli nie dojdzie do spotkania uzgodnionego przecież między Trumpem a Putinem, wtedy pika będzie znów po naszej stronie, czyli Europejczyków i Amerykanów. Będziemy ustalać co dalej i proponować prezydentowi USA zapowiadane wcześniej spotkanie z przedstawicielami USA i Ukrainy - z prezydentami Putinem i Zełenskim - przekazał kanclerz Niemiec, oceniając, iż na razie strona rosyjska zwodzi. Zgodził się z nim premier Kanady. Według kanclerza Niemiec Rosja gra na zwłokę, jeżeli chodzi o zakończenie wojny w Ukrainie.


Niemcy wspierają Ukrainę
Otwarta w Niemczech największa fabryka amunicji w Europie ma zapewnić dostawy pocisków do Ukrainy. Kilka godzin po otwarciu zakładu w Unterlus Rosja przeprowadziła atak na Kijów. W Niemczech jest to odbierane jako potwierdzenie słuszności inwestycji. Budowa fabryki, należącej do niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall, kosztowała pół miliarda euro. Trwała mniej niż półtora roku. W nowym zakładzie rocznie ma powstawać 350 tysięcy pocisków, także rakietowych. Duża część produkcji trafi właśnie do Ukrainy. Sekretarz generalny NATO oświadczył, iż to konieczna odpowiedź na działania Rosji i Chin. - Ich militarne inwestycje zmierzają w jasnym kierunku. Przygotowują się do długotrwałych konfliktów. Dążą do konfrontacji i rywalizacji z nami - stwierdził Mark Rutte.


Więcej na podobny temat przeczytasz w artykule: "Merz mówił o zawieszeniu broni, a Meloni przewracała oczami? Mimika premierki znów na świeczniku".


Źródła:Tagesschau.de, tagesspiegel.de, IAR
Idź do oryginalnego materiału