Piotr Kurek niemal połowę swojego życia spędził w klatce - długiej na dwa metry, wysokiej na półtora i szerokiej na 45 centymetrów - ukrytej w stajni. W ten sposób chorego mężczyznę uwięzili rodzice. Przez 18 lat nie widział słońca i nie czuł świeżego powietrza. Gdy w końcu został uwolniony przypominał - jak opisywała przedwojenna prasa - "żywego trupa".