Nawrocki w Krzesinach, Tusk w Łasku. Tym razem zastosowali się do własnych apeli

natemat.pl 3 godzin temu
W czwartek dzień po tym jak Rosjanie wielokrotnie naruszyli dronami naszą przestrzeń powietrzną Donald Tusk i Karol Nawrocki pojawili się w Bazach Lotnictwa Taktycznego: premier w Łasku, a prezydent w Poznaniu-Krzesinach. Padło wiele dosadnych słów o działaniach rosyjskich, a także wyrazów wdzięczności dla pilotów, którzy wczoraj podjęli radykalne działania, aby bronić naszego kraju.


Prezydent Karol Nawrocki przybył do 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu–Krzesinach. Podczas swojej przemowy podkreśli, iż "to miejsce, w którym adekwatnie był główny punkt nacisku tego, co stało się wczoraj".

– Bo to tutaj znajdowały się główne siły wzmocnienia polskiego systemu obrony powietrznej, który reagował – można to już dzisiaj powiedzieć w sposób jednoznaczny – na kolejną rosyjską prowokację i atak na nasze terytorium, na terytorium Rzeczypospolitej za sprawą dronów – przyznał.

Nawrocki: nie przestraszyliśmy się sowieckich żołnierzy, nie przestraszymy się i dronów


I dodał, iż "ta prowokacja była niczym więcej, jak tylko próbą testowania naszych zdolności reagowania – także polityków – prezydenta Polski, premiera Polski na to, co się dzieje we współczesności". Prezydent w dalszej części podkreślił, iż przed laty "nie wystraszyliśmy się sowieckiego żołnierza, nie przestraszymy się i dronów".

Na koniec podziękował polskim żołnierzom za akcję zestrzeliwania rosyjskich dronów nad polskim niebem. Zaznaczył, iż "jest z nich dumny" i zwrócił się też z podziękowaniami do naszych sojuszników: Holendrów, Norwegów, Amerykanów, Rumunów i Francuzów. – Wszyscy przeszliśmy test solidarności i gotowości do tego, aby reagować na zaczepki i prowokacje Federacji Rosyjskiej – podsumował.



Tusk zobowiązał się do szybszego dostarczania niezbędnego sprzętu


Z kolei Donald Tusk odwiedził 32. Bazę Lotnictwa Taktycznego w Łasku. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, iż "to, co wydarzyło się poprzedniej nocy, było realną walką, a nie ćwiczeniami czy manewrami". – Od wczoraj już nikt nie może mieć wątpliwości, iż bez was Polska byłaby bezbronna – mówił.

Wskazał, iż "piloci są bohaterami dla wszystkich obywateli" i ujawnił, iż europejscy przywódcy w rozmowach także kierowali słowa uznania i gratulacje dla polskich sił powietrznych.

11 lat temu, w czasie rosyjskiej agresji na Krym, Tusk też był w Łasku. – Pamiętam, prawie wszystko się zmieniło od czasów, kiedy wizytowałem was w 2014 roku. Słuchajcie, 11 lat temu tylko wróg się nie zmienił. Dzisiaj wasze zadania i zagrożenia związane z agresywną polityką wschodniego sąsiada są jeszcze poważniejsze – powiedział.



Kończąc, zaznaczył, iż "modernizacja polskiej armii i lotnictwa jest priorytetem rządu". Zapewnił, iż zrobi wszystko, aby niezbędny sprzęt trafił do Polski jak najszybciej: nie w ciągu kilku lat, a w najbliższych miesiącach. Wspomniał, iż będzie naciskał na przyspieszenie dostaw samolotów F-35 i innego uzbrojenia, tak aby piloci mogli dysponować jak najbardziej nowoczesnymi i niezawodnymi maszynami. Zadeklarował, iż traktuje ten cel osobiście i będzie dopilnowywał jego realizacji.

Obaj politycy powstrzymali się tym razem od wytykania sobie błędów i niedociągnięć. Polityczne emocje zeszły na dalszy plan. O to zresztą apelowali wcześniej najważniejsi polscy politycy oraz dowódcy.

Przypomnijmy, iż w nocy z wtorku na środę w trakcie ataku Rosji na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została 19 razy naruszona przez drony. W operacji obronnej uczestniczyły polskie i sojusznicze systemy radiolokacyjne, śledząc kilkanaście obiektów oraz polskie i sojusznicze samoloty. Drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone. W operacji poza naziemnymi systemami uczestniczyły m.in. samoloty wczesnego ostrzegania AWACS, dwa myśliwce F–35 i dwa F–16, śmigłowce – bojowe Mi–24, a także wielozadaniowe M–17 oraz Black Hawk.

Idź do oryginalnego materiału