W składzie polskiej delegacji prezydenta Karola Nawrockiego, który w środę spotka się z prezydentem USA Donaldem Trumpem, nie będzie żadnego przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Potwierdza to wiceszefowa MSZ Henryka Radwan-Röhrenschef.
"Z tego co mi wiadomo, być może coś się zmieni, w przypadku wizyty pana prezydenta w Waszyngtonie rzeczywiście nie będzie reprezentacji w randze wiceministra. Nikt z panem prezydentem z Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie wybiera się w tę delegację. Nie dostaliśmy po prostu zaproszenia" - wyjaśniła Radwan-Röhrenschef w radiowej Jedynce.
Gotowość do współpracy
Wicepremier i szef MSZ Radosław Sikorski za każdym razem przypomina, iż ministerstwo oraz jego wiceministrowie i dyrektorzy departamentów są gotowi do merytorycznych konsultacji przed każdą delegacją zagraniczną prezydenta. Ze strony rządu istnieje pełna otwartość na przyszłą współpracę.
"Być może pan prezydent i jego otoczenie jeszcze uczy się swojej funkcji. Dajmy na to czas, ja wierzę, iż pan prezydent zdecyduje się na tę współpracę z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, z naszymi ministrami, bo zobaczy w tym czystą korzyść" - dodała wiceszefowa MSZ.
Tradycja dyplomatyczna
Od wielu lat istniała tradycja, zgodnie z którą Kancelaria Prezydenta zwracała się z prośbą o udział wiceministrów w delegacjach zagranicznych. MSZ przygotowuje na każdą wizytę zestaw dokumentów, materiałów tezowych i informacyjnych dla Kancelarii Prezydenta, co stanowi naturalny element obsługi dyplomatycznej.
Zaplanowana na 3 września wizyta prezydenta w Waszyngtonie będzie pierwszą wizytą zagraniczną Nawrockiego. Rozmowy w Stanach Zjednoczonych mają dotyczyć kwestii bezpieczeństwa militarnego i energetycznego Polski, a prezydent planuje podkreślić, iż zarówno Rosji, jak i Władimirowi Putinowi "nie wolno wierzyć".
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.