NATO zbada incydent z udziałem rosyjskich dronów, które przeleciały nad Polską, powiedział sekretarz generalny Mark Rutte. Polska uruchomiła procedurę na mocy art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, która zakłada konsultacje między sojusznikami.
W związku z zaistniałą w nocy sytuacją, gdy w polską przestrzeń powietrzną wtargnęły liczne rosyjskie drony, premier Donald Tusk zwołał posiedzenie rządu. Kancelaria Premiera poinformowała, iż szef rządu jest w stałym kontakcie z sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem.
Szef Sojuszu w związku z zagrożeniem dla bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO zorganizował briefing prasowy. – Wczoraj w nocy wiele dronów z Rosji naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Nasze systemy obrony powietrznej zostały uruchomione i skutecznie zapewniły ochronę terytorium NATO, zgodnie z ich przeznaczeniem – powiedział.
Jak podkreślił, oprócz Polski w akcji uczestniczyły siły zbrojne kilku innych państw sojuszniczych. – Były to między innymi polskie samoloty F16, holenderskie F35, włoskie AWACS, wielozadaniowe samoloty transportowo–tankujące NATO oraz niemieckie systemy Patriot – oznajmił, wyrażając „uznanie dla pilotów i wszystkich osób, które przyczyniły się do tej szybkiej i sprawnej reakcji”.
Polska zwróciła się o przeprowadzenie konsultacji na forum Sojuszu na podstawie artykułu 4 Traktatu Waszyngtońskiego, który może zostać uruchomiony, gdy państwo uzna, iż jego bezpieczeństwo narodowe jest zagrożone.
Rada Północnoatlantycka spotkała się w tej sprawie rano, poinformował Rutte. – Sojusznicy wyrazili solidarność z Polską i potępili lekkomyślne zachowanie Rosji. Trwa pełna ocena tego incydentu. Jasne jest, iż wczorajsze naruszenie nie jest odosobnionym przypadkiem – podkreślił Holender.
Szef NATO oznajmił, iż najwyższy dowódca sił sojuszniczych (SACEUR) gen. Alexus G. Grynkewich „będzie przez cały czas aktywnie zarządzał odstraszaniem i obroną wzdłuż całej wschodniej flanki” Sojuszu.
– Sojusznicy są zdecydowani bronić każdego centymetra sojuszniczego terytorium. Będziemy uważnie monitorować sytuację wzdłuż naszej wschodniej flanki, a nasze siły obrony powietrznej będą stale gotowe do działania – zapowiedział.
Incydent „potwierdza znaczenie NATO”
Stanowisko polskiego rządu w sprawie nocnego incydentu premier Tusk przedstawił dzisiaj w Sejmie. – To, iż doszło do zestrzelenia dronów, które bezpośrednio zagrażały naszemu bezpieczeństwu, to sukces naszych i natowskich wojskowych. Ale to oczywiście zmienia sytuację polityczną. Dlatego konsultacje sojusznicze przybrały charakter wniosku formalnego o uruchomienie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego – wyjaśnił.
Zastrzegł, iż „nie ma dzisiaj powodu twierdzić, iż znaleźliśmy się w stanie wojny”. – Ale nie ulega wątpliwości, iż ta prowokacja przekracza dotychczasowe granice i ma charakter nieporównywalnie bardziej niebezpieczny z punktu widzenia Polski, niż wszystkie wcześniejsze – zaznaczył.
Zdaniem Ruttego incydent „potwierdza znaczenie NATO i ścieżki, którą sojusznicy uzgodnili podczas szczytu w Hadze”. – Musimy więcej inwestować w naszą obronność, zwiększyć produkcję zbrojeniową, abyśmy mieli wszystko, czego potrzebujemy do odstraszania i obrony, oraz przez cały czas wspierać Ukrainę, której bezpieczeństwo jest ściśle powiązane z naszym własnym – stwierdził szef NATO.
– Rosja prowadzi niebezpieczną wojnę agresywną przeciwko Ukrainie, w której nieustannie atakuje ludność cywilną i infrastrukturę cywilną. Sojusznicy są zdecydowani zintensyfikować wsparcie dla Ukrainy w obliczu eskalacji działań Rosji – oznajmił.
Wystosował też wiadomość do Putina. – Niech pan zakończy wojnę na Ukrainie. Niech pan zakończy eskalację wojny, którą pan w tej chwili prowadzi przeciwko niewinnym cywilom i infrastrukturze cywilnej. Niech pan przestanie naruszać przestrzeń powietrzną państw sojuszniczych. I niech pan pamięta, iż jesteśmy gotowi, czujni i będziemy bronić każdego centymetra terytorium NATO – zwrócił się do prezydenta Rosji.