Prokuratura Krajowa wydała nakaz zatrzymania byłego ministra sprawiedliwości i posła PiS Zbigniewa Ziobry. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego otrzymała zadanie doprowadzenia go siłą do prokuratury. Ziobro przebywa w tej chwili na Węgrzech.
Decyzja zapadła po piątkowym głosowaniu Sejmu, które uchyliło immunitet polityka i wyraziło zgodę na jego zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie. Rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował w sobotę na platformie X: «Marszałek Sejmu RP przekazał Prokuraturze Krajowej uchwały Sejmu zezwalające na pociągnięcie posła Zbigniewa Z. do odpowiedzialności karnej, jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie».
Zarzuty i możliwa kara
Ziobro usłyszy 26 zarzutów dotyczących nieprawidłowości w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości w latach 2017-2023. Prokuratura zarzuca mu przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków oraz kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Według śledczych z funduszu zniknęło co najmniej 150 milionów złotych. Politykowi grozi do 25 lat więzienia.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak uzasadnił nakaz zatrzymania słowami: «wydanie postanowienia o zatrzymaniu było uzasadnione obawą, iż podejrzany nie stawi się na wezwanie w celu przeprowadzenia z jego udziałem czynności procesowych, w tym czynności przedstawienia zarzutów».
Obrona i argument zdrowotny
Były minister odmawia powrotu do Polski, tłumacząc się leczeniem onkologicznym. W wypowiedzi dla Telewizji Republika powiedział: «Mówię jako pacjent onkologiczny» i ostrzegł, iż przerwanie terapii może oznaczać dla niego śmierć. Zaprzeczył jednocześnie, iż wystąpił na Węgrzech o azyl.
Profesor Paweł Moczydłowski, ekspert ds. systemu penitencjarnego, w rozmowie z "Faktem" zdecydowanie odrzucił argumentację Ziobry. «Narracja pana Ziobry? Kulą w płot. niedługo wszyscy, którzy coś przeskrobią i na horyzoncie pojawi się areszt, będą szli w jakąś postać symulacji czy wyolbrzymiania problemów zdrowotnych» - ocenił ekspert. Dodał, iż choroba nie wyklucza odbywania kary, a więźniowie są konwojowani do szpitali na zabiegi i konsultacje.
Polityczne kontrowersje
Głosowanie w Sejmie wywołało spór koalicyjny. Partie Razem głosowała za zniesieniem immunitetu, ale wstrzymała się w sprawie aresztu. Rzecznik ugrupowania Mateusz Merta wyjaśnił na platformie X, iż głosowanie nad aresztowaniem przed wezwaniem Ziobry przez sąd to "błąd i polityczny prezent dla Ziobry". Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz skrytykowała tę decyzję, nazywając Razem "pomagierami PiS-u".
Premier Węgier Viktor Orbán publicznie poparł Ziobrę, nazywając działania polskiego rządu "polityczną nagonką". Wcześniej Węgry odmówiły wykonania europejskiego nakazu aresztowania wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, udzielając mu statusu uchodźcy.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).





