MSWiA odpiera zarzuty Bielana o przeciek SOP ws. Hołowni

upday.com 3 godzin temu

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się w czwartek wieczorem w prywatnym mieszkaniu europosła Prawa i Sprawiedliwości Adama Bielana. Jak ustaliły Radio ZET i "Newsweek", do spotkania doszło przed północą na warszawskim Białym Kamieniu.

Po wizycie Hołowni do mieszkania Bielana przyjechał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Informację tę potwierdzili fotoreporterzy "Faktu", którzy obserwowali wydarzenia.

Bielan oskarża SOP o przeciek

Adam Bielan w piątek w telewizji wPolsce24 wyraził przekonanie, iż źródłem informacji o spotkaniu jest Służba Ochrony Państwa. Europoseł PiS stwierdził, iż w jego mieszkaniu odbywały się dziesiątki podobnych spotkań z ambasadorami i premierami innych krajów, ale nigdy wcześniej informacje nie wypłynęły do mediów.

«Zdarzyło się to po raz pierwszy. Nie był to przypadek. Jestem przekonany, iż źródłem tej informacji są Służby Ochrony Państwa» - mówił Bielan w telewizji.

MSWiA odpiera zarzuty

Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński w sobotę zdecydowanie odniósł się do słów Bielana. «Rozmawiałem z funkcjonariuszami SOP. Są zbulwersowani wypowiedzią i insynuacjami wysuwanymi przez pana Adama Bielana» - napisał na platformie X.

Dobrzyński zapewnił, iż funkcjonariusze SOP nie przekazywali dziennikarzom żadnych informacji o spotkaniu marszałka Hołowni z Bielanem i innymi osobami. Podkreślił, iż do realizacji zadań związanych z ochroną najważniejszych osób w państwie kierowani są wyłącznie doświadczeni funkcjonariusze.

Profesjonalizm służby pod ochroną

«Służba Ochrony Państwa to formacja profesjonalna, wykonująca działania ochronne na najwyższym światowym poziomie, często z narażeniem życia i zdrowia swoich funkcjonariuszy» - podkreślił rzecznik MSWiA. Dodał, iż funkcjonariusze nigdy nie przekazują jakichkolwiek informacji dotyczących organizacji ochrony osobom nieuprawnionym.

Dobrzyński określił insynuacje Bielana jako bezpośredni atak na SOP oraz próbę podważenia autorytetu, dorobku i tradycji tej służby. Bielan jako dowód na swoje tezy podał, iż dziennikarze nie zanotowali momentu przyjazdu Kaczyńskiego o godzinie 19, tylko twierdzili, iż prezes przyjechał o pierwszej w nocy.

(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału