– Mam nadzieję, iż żona pana prezydenta pomyśli o ukraińskich dzieciach, o pomocy dla dzieci ukraińskich, o tym, iż za granicą mamy wojnę, iż codziennie giną Ukraińcy, Ukrainki i dzieci ukraińskie. Nie należy o tym zapominać. I nie należy myśleć tylko o emocjach społecznych – powiedziała w poniedziałek dziennikarka TVN24 Monika Olejnik.
Weto Nawrockiego ws. ustawy pomocowej dla Ukraińców
Jak już informowaliśmy, Karol Nawrocki zapowiedział w poniedziałek, iż nie podpisze ustawy dotyczącej pomocy Ukraińcom (800 plus ma być tylko dla pracujących). Tutaj jest więcej na ten temat.
Jak zwrócił następnie uwagę minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, konsekwencje tej decyzji wykraczają poza kwestię programu 800 plus i obejmują również istotne formy wsparcia dla obywateli Ukrainy w ich ojczyźnie.
"Prezydenckie weta tną na oślep! Karol Nawrocki wyłącza swoją decyzją Internet Ukrainie, bo de facto to oznacza jego decyzja dotyczącą ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy" – poinformował minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
"To koniec internetu Starlink, który Polska dostarcza toczącej wojnę Ukrainie. To również koniec wsparcia dla przechowywania danych administracji ukraińskiej w bezpiecznym miejscu" – dodał.
Co dalej ze Starlinkiem dla Ukrainy?
"Nie wyobrażam sobie lepszego prezentu dla wojsk Putina niż odcięcie Ukrainy od internetu, o czym właśnie zadecydował Prezydent. Panie Prezydencie – musi Pan przestać na ślepo wyprowadzać ciosy w kierunku rządu w imię politycznej walki. Krzywdzi Pan ludzi, którzy walczą o swoją niepodległość i jednocześnie pomaga Rosji" – wskazał minister. "Jedni powiedzą Wstyd, inni Zdrada sąsiada!" – podsumował.
Prezydencki minister Zbigniew Bogucki twierdził jednak, iż weto prezydenta "NIE wyłącza Internetu Starlink Ukrainie, ponieważ koszty tej łączności finansowane są w oparciu o zapisy w tej chwili obowiązującej ustawy, a projekt złożony w Sejmie przez Prezydenta RP utrzymuje ten stan rzeczy".
"Wystarczy we wrześniu tę inicjatywę prezydencką sprawnie przeprocedować w polskim parlamencie" – napisał.
"Analogicznie rzecz ma się, o ile chodzi o wsparcia dla przechowywania danych administracji ukraińskiej w bezpiecznym miejscu" – czytamy w jego wpisie.