Moje trzy grosze. Prawdziwi Polacy wychodzą z nor

Czytając wyniki wyborów dowiaduję się o moich rodakach rzeczy, których wolałbym nie wiedzieć. Na przykład, iż wciąż ich drażni ta garsteczka Żydów, która po Holocauście i powojennych pogromach pozostała w Polsce. Że moim rodakom imponuje cham, który proszkową gaśnicą gasi chanukowe świece, ostatnie po tysiącu lat wspólnej historii, albo zrzuca z urzędu flagę narodu, wykrwawiającego się za naszą granicą. jeżeli w ich mniemaniu, są ludzie, na których wolno z Bogiem na ustach wywalić zawartość gaśnicy, to być może są i tacy, którym za przyzwoleniem rozwaliliby głowę żeberkiem kaloryfera, jak w 1946 roku w Kielcach. Skandują "Tu jest Polska!", z czułością zerkając na "ekscelencję Putina", który urządza Ukraińcom krwawą łaźnię.

Dowiaduję się, iż są ludzie, którzy myślą: nieważne, iż bandzior, alfons, bufon, krętacz i cwaniak - ważne iż nasz, na piersi naszego prezesa odchowany. Wystarczy w charakteryzatorni TV Republika pociągnąć mu te brudne pazury biało-cz