Mieszka na anektowanym Krymie. Zdradza, co robią turyści z Rosji. "Nic ich nie przeraża", "mają wszystko gdzieś"
Zdjęcie: Ratownik z literką Z na koszulce, symbolem rosyjskiej inwazji, na plaży w Ałuszcie, anektowany Krym, czerwiec 2023 r.
Drony nad głową i widok baz wojskowych nie zniechęca urlopujących Rosjan. Anektowany Krym wciąż jest ich ulubionym kierunkiem. A w tym roku mogą przybyć tam jeszcze liczniej. — Spodziewamy się jeszcze większej liczby osób. Czynsz wzrasta, wszędzie otwierają się nowe lokale, niektórzy już kombinują. Dosłownie wszyscy w moim otoczeniu myślą, jak zarobić tego lata więcej pieniędzy — mówi Jekateryna, która pracuje w branży turystycznej. Do wakacji na Krymie zachęcają Rosjan same władze. To ich sprytny sposób na tuszowanie własnych błędów.