Koreańskie czołgi będą produkowane w Polsce

Zdjęcie: Podpisanie polsko-koreańskiej umowy związanej z czołgami K2 (PAP/Michał Meissner)

Umowa w tej sprawie została podpisana na terenie zakładów Bumar-Łabędy w Gliwicach przez Agencję Uzbrojenia i firmę Hyundai Rotem.

Czas i miejsce nie są przypadkowe – powiedział wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef resortu obrony nawiązał do dzisiejszej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego:

Wielka sprawa dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny, dla naszego przemysłu zbrojeniowego. Umowa rozpoczyna proces przywracania produkcji czołgów w naszym kraju. Ten kontrakt to także transfer technologii, pakiet szkoleniowy, logistyczny i dostawa znacznego zapasu amunicji

– wyliczał Kosiniak-Kamysz.

Podpisanie umowy pomiędzy Agencją Uzbrojenia a południowokoreańskim koncernem to kolejna cześć umowy zainicjowanej latem 2022 r. Ustalono wtedy, iż część czołgów wyprodukują Koreańczycy, a potem część produkcji zostanie przeniesienia do polskich zakładów.

Rzmowy z partnerami z Azji przeciągały się jednak z wielu powodów, w tym politycznych i finansowych. Wreszcie – jak zapewniają przedstawiciele polskiego MON i Agencji Uzbrojenia – udało się wynegocjować korzystną cenę i realną szansę na odnowienie kompetencji czołgowych w rodzimym przemyśle zbrojeniowym.

Polonizacja czołgów będzie się odbywać w zakładach Bumar-Łabędy, które przez lata zajmowały się serwisowaniem i modernizacją postsowieckich czołgów PT-91 Twardy oraz T-72. Obie konstrukcje niemal zniknęły z polskiego wojska, sukcesywnie przekazywane stronie ukraińskiej do walki z Rosją.

Podpisana dziś umowa to 180 sztuk czołgów. Zakłady Bumar-Łabędy wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej deklarują gotowość do ulepszenia koreańskiej wersji jeżeli chodzi o uzbrojenie. Mowa między innymi o zdalnie sterowanym stanowisku uzbrojenia oraz o systemach obrony przed dronami i pociskami kierowanymi. Kontrakt jest wart niemal 7 mld dolarów.