Koniec obławy za Tadeuszem D. Policja ujawnia, co znaleziono przy ciele

dailyblitz.de 17 godzin temu

Po wielodniowej, zakrojonej na ogromną skalę akcji poszukiwawczej, policja odnalazła ciało 57-letniego Tadeusza D. Mężczyzna był poszukiwany w związku z podejrzeniem dokonania podwójnego zabójstwa i usiłowania zabójstwa w Starej Wsi koło Limanowej. Finał obławy, która paraliżowała życie mieszkańców Małopolski, nastąpił we wtorkowy wieczór. Informacje przekazane przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie rzucają nowe światło na ostatnie chwile poszukiwanego.

W operację zaangażowano setki funkcjonariuszy, wojsko oraz najnowocześniejszy sprzęt, w tym drony i śmigłowce. Mieszkańcy regionu otrzymali alerty RCB z ostrzeżeniem, iż mężczyzna może być uzbrojony i niebezpieczny. Teraz, po odnalezieniu ciała, pojawiają się najważniejsze pytania dotyczące okoliczności jego śmierci oraz tego, jak udało mu się tak długo unikać schwytania w trudnym, górzystym terenie. Oficjalne komunikaty policji kończą okres niepewności, ale rozpoczynają nowy etap śledztwa.

Finał wielodniowej obławy. Jak odnaleziono ciało?

Przełom w poszukiwaniach nastąpił we wtorek wieczorem. „Dzisiaj o godz. 20:30 policjanci w pobliskim lesie odnaleźli ciało 57-letniego Tadeusza D.” – poinformował podczas specjalnego briefingu prasowego insp. Artur Bednarek, Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie. Jak zaznaczył, od piątku była to absolutnie priorytetowa sprawa dla całej polskiej policji.

Ciało mężczyzny znajdowało się zaledwie kilkanaście metrów od drogi, co może sugerować, iż poszukiwany nie oddalił się głęboko w leśne ostępy w ostatnich godzinach swojego życia. Na miejscu natychmiast przystąpiono do szczegółowych oględzin pod nadzorem prokuratora. Wstępne ustalenia wskazują na najbardziej prawdopodobny scenariusz. „Mężczyzna najprawdopodobniej popełnił samobójstwo” – dodał komendant Bednarek. Na ciele denata stwierdzono ranę postrzałową głowy.

Kluczowym dowodem, który zdaje się potwierdzać tę hipotezę, jest fakt, iż przy ciele znaleziono broń palną. Inspektor Bednarek kategorycznie zaprzeczył, by do śmierci mężczyzny przyczynili się funkcjonariusze biorący udział w akcji. „Nie ma takich informacji, aby do mężczyzny miał strzelać funkcjonariusz” – podkreślił. Dokładny czas zgonu Tadeusza D. nie pozostało znany. Zostanie on precyzyjnie określony podczas zaplanowanej sekcji zwłok, która będzie kluczowa dla dalszych czynności śledczych.

Skala poszukiwań była bezprecedensowa. „Najważniejsza sprawa policji”

Operacja poszukiwawcza za Tadeuszem D. była jedną z największych tego typu akcji w ostatnich latach w Polsce. W samych tylko wtorkowych działaniach brało udział 840 funkcjonariuszy. Siły policyjne były wspierane przez żołnierzy Wojska Polskiego, strażaków oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej, co świadczy o najwyższym priorytecie nadanym sprawie.

Największym wyzwaniem, jak przyznał insp. Bednarek, było ukształtowanie terenu. „Jest to obszar górzysty i pagórkowaty. Osoba, która się ukrywała, prawdopodobnie korzystała z wielu dostępnych miejsc i ewentualnej pomocy innych osób, co sprawiało trudności w jej odnalezieniu” – wyjaśniał komendant. Właśnie dlatego do akcji zaangażowano zaawansowany technologicznie sprzęt. Teren przeczesywano przy użyciu psów tropiących, śmigłowców policyjnych oraz dronów z kamerami termowizyjnymi. Wsparcia udzieliło również wojsko, udostępniając bezzałogowiec Bayraktar, zdolny do długotrwałej obserwacji z powietrza.

Władze podjęły również kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom. Do ludności w Małopolsce i sąsiednich regionach rozesłano alert RCB, w którym ostrzegano przed niebezpiecznym mężczyzną i apelowano o zachowanie szczególnej ostrożności. W komunikacie podano jego rysopis i podkreślono, iż może posiadać broń. Aby zmotywować potencjalnych świadków, Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie wyznaczył we wtorek nagrodę w wysokości 50 tys. zł za informacje, które doprowadziłyby do zatrzymania 57-latka.

Mroczna przeszłość Tadeusza D. Miał już problemy z prawem

Tragiczny finał obławy jest zwieńczeniem dramatu, który rozpoczął się w piątkowe przedpołudnie w domu jednorodzinnym w Starej Wsi. To właśnie tam, według ustaleń śledczych, Tadeusz D. dopuścił się makabrycznej zbrodni. Mężczyzna miał zabić dwie osoby – swoją 26-letnią córkę oraz 31-letniego zięcia. Postrzelił również trzecią osobę, swoją teściową, która w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację.

Okazuje się, iż 57-latek był już wcześniej znany organom ścigania. Prokuratura Rejonowa w Limanowej prowadziła wobec niego postępowanie karne dotyczące znęcania się nad żoną oraz kierowania gróźb karalnych w stosunku do teściów. W ramach tamtej sprawy zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonymi oraz zakazu zbliżania się do nich. Prokuratura nie posiadała informacji, by mężczyzna łamał nałożone na niego zakazy.

Co więcej, zaledwie kilka tygodni przed tragedią, 30 czerwca prokuratura skierowała przeciwko Tadeuszowi D. akt oskarżenia do sądu w związku z wcześniejszymi zarzutami. Sprawa nabrała tak dużej wagi, iż w poniedziałek śledztwo dotyczące zabójstwa zostało przejęte od prokuratury rejonowej przez jednostkę wyższego szczebla – Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu. To pokazuje, jak poważnie traktowano zagrożenie ze strony 57-latka.

Oficjalne reakcje i co dalej w sprawie?

Zakończenie wielodniowej i wyczerpującej operacji spotkało się z natychmiastową reakcją na najwyższych szczeblach władzy. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Tomasz Siemoniak, publicznie podziękował wszystkim zaangażowanym służbom. „Dziękuję Policjantom, Żołnierzom i wszystkim wspierającym tę bardzo trudną operację!” – napisał na platformie X, doceniając wysiłek i profesjonalizm funkcjonariuszy.

Odnalezienie ciała Tadeusza D. kończy etap poszukiwań, ale nie zamyka sprawy z prawnego punktu widzenia. Teraz najważniejsze będą dalsze czynności procesowe. Prokuratura formalnie potwierdzi tożsamość zmarłego, a biegli z zakresu medycyny sądowej przeprowadzą sekcję zwłok. Jej wyniki ostatecznie potwierdzą przyczynę i dokładny czas zgonu, co pozwoli na formalne umorzenie postępowania przeciwko sprawcy z powodu jego śmierci.

Dla lokalnej społeczności Limanowszczyzny jest to przede wszystkim koniec stanu podwyższonego zagrożenia i niepewności. Mieszkańcy mogą już bezpiecznie korzystać z lasów i poruszać się po okolicy bez obaw. Choć dramat rodzinny, który rozegrał się w Starej Wsi, pozostawi niezatarty ślad, zakończenie obławy przynosi ulgę i poczucie przywrócenia porządku po dniach pełnych napięcia.

Continued here:
Koniec obławy za Tadeuszem D. Policja ujawnia, co znaleziono przy ciele

Idź do oryginalnego materiału