Minister obrony Izraela Israel Kac wezwał w czwartek Siły Obronne Izraela do przygotowań wywiadowczych i operacyjnych, by zapewnić przewagę powietrzną nad Iranem i uniemożliwić mu odbudowę zdolności. Według ministra trwająca dwanaście dni kampania przeciwko Iranowi, zakończona 24 czerwca, była «strategicznym triumfem» i «przełomowym momentem» w historii Izraela.
Armia «odniosła niezwykłe sukcesy w rozbiciu irańskiego programu nuklearnego i systemu produkcji pocisków rakietowych -- dwóch zagrożeń, które stanowiły największe niebezpieczeństwo dla Izraela» -- podkreślił Kac. Szef sztabu izraelskich sił zbrojnych gen. Ejal Zamir w oddzielnym oświadczeniu powtórzył zapewnienia ministra obrony.
Operacja przygotowywana przez lata
Zamir dodał, iż operacja Powstający Lew po raz kolejny udowodniła siłę wojska, «głębię jego zdolności operacyjnych i determinacji narodu izraelskiego w obronie swojego istnienia». Zaznaczył, iż przygotowanie kampanii trwało lata.
Deklarowanym celem izraelskiej ofensywy było zniszczenie irańskiego programu atomowego i arsenału rakiet balistycznych oraz systemu ich produkcji. Izrael i USA oskarżają Iran, iż przyspieszył pracę nad zbudowaniem bomby atomowej.
Teheran zaprzecza oskarżeniom
Teheran zaprzecza tym zarzutom, deklarując, iż jego program jądrowy ma pokojowy charakter. Wciąż nie jest znana dokładna skala strat wyrządzonych przez izraelskie ataki.
USA pomogły Izraelowi i 22 czerwca przeprowadziły nalot na trzy obiekty nuklearne w Iranie. Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie ogłaszał, iż irański program nuklearny został «całkowicie zniszczony».
Sprzeczne oceny skutków ataków
Tej ocenie przeczył raport amerykańskiego wywiadu wojskowego, który po ogłoszeniu rozejmu Izraela z Iranem przeciekł do mediów. Według dokumentu ataki opóźniły irański program jedynie o kilka miesięcy.
Trump i inni urzędnicy podważali jednak tę ocenę. Rzecznik Pentagonu Sean Parnell przekazał w środę, iż amerykański nalot opóźnił irański projekt nuklearny o dwa lata.
Iran przyznaje się do strat
Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi powiedział w tym tygodniu, iż amerykański nalot «poważnie i mocno» uszkodził zakład wzbogacania uranu w Fordo, ale wciąż trwa szacowanie szkód. Jednocześnie amerykański dziennik «Washington Post» napisał, iż przechwycona przez wywiad komunikacja między irańskimi dowódcami pokazuje, iż bagatelizują oni straty wyrządzone przez Amerykanów.
W efekcie izraelsko-amerykańskich ataków parlament Iranu przyjął w ubiegłym tygodniu ustawę o zawieszeniu współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA). Jednocześnie Aragczi napisał w czwartek w serwisie X, iż jego kraj pozostaje zaangażowany w traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.