Dym unosi się nad Tel Awiwem po uderzeniu rakiety – informują lokalne źródła. Jak potwierdza izraelska armia (IDF), Iran wystrzelił w kierunku Izraela pociski balistyczne. Mowa o choćby 150 sztukach i kolejnej serii, która nadchodzi.
Iran odpowiedział na atak Izraela
Służby ratunkowe Magen Dawid Adom podają, iż na ten moment nie ma doniesień o osobach rannych, o czym pisze m.in. Times of Israel.
Armia apeluje do mieszkańców, aby nie publikowali w mediach społecznościowych zdjęć ani lokalizacji miejsc, w które trafiły pociski. "Wróg analizuje te nagrania, by udoskonalać swoje zdolności ataku" – ostrzega IDF.
Wcześniej izraelskie lotnictwo uderzyło m.in. w irański ośrodek nuklearny w Isfahanie – potwierdził rzecznik Sił Obronnych Izraela gen. bryg. Effie Defrin. To kolejny cel na mapie irańskiego programu atomowego, po wcześniej zaatakowanym Natanzu.
Napięcie na Bliskim Wschodzie gwałtownie rośnie – IDF ogłosiło stan najwyższej gotowości.
– Nie pozwolimy Iranowi zbliżyć się do broni jądrowej. Nie dopuścimy do rozwoju rakiet, które mogą nam zagrozić – oświadczył wcześniej gen. bryg. Effie Defrin, podkreślając, iż działania Izraela mają charakter prewencyjny i są wymierzone w strategiczne zdolności Teheranu.
Tymczasem Iran chwali się, iż zestrzelił izraelski myśliwiec. Pilot miał się katapultować.
