Podczas obchodów 80. rocznicy wyzwolenia Holandii w Wageningen doszło do ewakuacji Donalda Tuska po incydencie z bombą dymną. Premier Polski, wygłaszając główne przemówienie uroczystości, ostrzegł, iż wolność w Europie znów jest zagrożona – tym razem przez rosyjską agresję i rosnące napięcia polityczne.
Holandia obchodzi dzisiaj (5 maja) 80. rocznicę wyzwolenia spod niemieckiej okupacji. Miasto Wageningen, nieprzypadkowo wybrane na scenę głównych uroczystości, od lat symbolizuje przejście od żałoby 4 maja do radosnego świętowania wolności 5 maja.
W tym roku szczególną uwagę przyciągnął występ premiera Donalda Tuska, zaproszonego do wygłoszenia corocznego wykładu, tzw. „5‑maja‑lezing”, podczas głównej ceremonii na Placu 5 Maja.
Tusk rozpoczął swoją mowę od stwierdzenia, iż czas „radosnej beztroski w Europie” definitywnie minął. Przypomniał, iż choć świętujemy osiemdziesiątą rocznicę wyzwolenia, robimy to po raz trzeci w cieniu rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Wspomniał o krwawych wydarzeniach w Buczy, Irpinie i wielu innych miejscach, gdzie codziennie giną niewinni cywile. Dla premiera Polski te obrazy są dowodem na to, iż wolność zdobyta w 1945 roku nie jest darem, który można raz na zawsze odłożyć na półkę – wymaga ciągłej czujności i solidarności.
Incydent bombowy
Podczas uroczystości doszło jednak do nieoczekiwanego incydentu: na główną scenę festiwalu ktoś rzucił małą bombę dymną, co wywołało gęstą chmurę dymu i chwilową panikę wśród zgromadzonych.
Premier Tusk i holenderski premier Dick Schoof zostali natychmiast ewakuowani przez ochronę, a organizatorzy przerwali ceremonię, by uspokoić publiczność i przywrócić porządek. Wcześniej propalestyński demonstrant próbował przeszkodzić w przemówieniu ministra obrony Rubena Brekelmansa.
Po chwili emocji uroczystość wznowiono. Tusk zaapelował o zrozumienie, iż choćby w dniu świętowania wolności nie możemy ignorować podziałów i napięć, które wciąż istnieją – zarówno tych historycznych, jak i współczesnych.
Jego słowa brzmiały jak przestroga: historia nauczyła nas, iż obojętność wobec zła prowadzi do jego odradzania się. Holendrzy, którzy sami doświadczyli okupacji, doskonale rozumieją, jak cenna jest wolność i jak łatwo można ją stracić.
W swoim wystąpieniu Tusk zaapelował o jedność europejskich państw. Przypomniał, iż tylko wspólne działania – polityczne, gospodarcze i militarne – mogą powstrzymać agresję i zapobiec ponownemu rozlewowi krwi na naszym kontynencie.
Spory rozgłos
Po zakończeniu wykładu Tusk wraz z Schoofem zapalili „ogień wyzwolenia”, symbolizujący nadzieję i determinację.
Przesłanie Donalda Tuska zyskało w Holandii wyjątkowy rezonans. Z jednej strony przypomniało o historycznej roli tego kraju w walce o wolność i o cenie, jaką zapłacili jego mieszkańcy podczas II wojny światowej. Z drugiej – zwróciło uwagę na współczesne zagrożenia dla pokoju w Europie.
Holandia, jako państwo‑założyciel Unii Europejskiej i aktywny członek NATO, stoi dziś w pierwszym rzędzie tych, którzy mają moralny i polityczny obowiązek działać na rzecz odstraszania agresorów i obrony wartości demokratycznych.