O ile gwarancje bezpieczeństwa brzmią obiecująco, to wciąż odpowiedzialność za domknięcie spornych kwestii wciąż stoi na Kijowie i Moskwie, powiedział w Polskim Radiu RDC Wiktor Babiński. Doktorant na Yale University, ekspert od bezpieczeństwa międzynarodowego komentował w Studiu Obywatelskim RDC ustalenia ze szczytu w Berlinie.
Wczoraj przedstawiciele europejskich państw spotkali się z Wołodymyrem Zełenskim i przedstawicielami USA na rozmowach co do zakończenia wojny. Jednym ze spornych punktów jest kwestia Donbasu. Delegacja z USA miała naciskać, by Kijów zgodził się na całkowite wycofanie swoich wojsk z tego regionu.
– Są takie warunki, które mogą być dla Ukrainy absolutnie nie do przyjęcia, więc o ile to rozwiązanie brzmi dobrze, to jeszcze nie jest tak pewne, iż do niego dojdziemy. Bo są takie rzeczy, na które Ukraina może się nie zgodzić i Rosja może się nie zgodzić. Dla przykładu przede wszystkim jest to ta kwestia terytorialna w zachodnim Donbasie, gdzie Ukraińcy od 2014 roku zbudowali potężne umocnienia, przez które Rosjanie nie są w stanie się przedrzeć – wskazuje.
Uczestnicy szczytu wydali oświadczenie, z którego wynika m.in., iż wśród gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, uzgodnionych między USA i Europą, jest kierowana przez Europę i wspierana przez USA wojskowa misja chętnych do tego krajów, działająca także na terytorium Ukrainy. Ma zostać zawiązana w razie osiągnięcia porozumienia z Rosją.
Na szczycie Polskę reprezentował premier Donald Tusk.
