Groźny incydent z udziałem Rosjan. „Niebezpieczne manewry” nad terytorium Sojuszu

warszawawpigulce.pl 6 godzin temu

Nad wodami międzynarodowymi Morza Bałtyckiego doszło do kolejnego niebezpiecznego incydentu z udziałem rosyjskiego samolotu wojskowego. Na rozkaz NATO para dyżurna polskich F-16 przechwyciła Su-24, który wykonywał agresywne manewry w pobliżu przestrzeni powietrznej Sojuszu. Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz nie ma wątpliwości: to celowa prowokacja.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Alarm z centrum dowodzenia NATO. Polska para dyżurna rusza do akcji

W czwartek wieczorem dowództwo NATO w Uedem (Niemcy) wydało rozkaz alarmowego poderwania polskich myśliwców F-16 stacjonujących na Litwie w ramach misji Air Policing. Samoloty wystartowały w trybie Alpha Scramble, by zlokalizować i przechwycić rosyjski Su-24, który poruszał się bez włączonego transpondera i bez planu lotu – co stanowi poważne zagrożenie dla cywilnego ruchu lotniczego.

Maszyna została zidentyfikowana nad wodami międzynarodowymi Morza Bałtyckiego. Polskie F-16 przejęły nad nią eskortę, skutecznie wypierając ją poza rejon odpowiedzialności NATO.

Rosyjskie prowokacje coraz częstsze. Polska reaguje stanowczo

Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej zaznaczył, iż zachowanie rosyjskiego pilota miało agresywny charakter. Tego typu incydenty zdarzają się coraz częściej – zwłaszcza po wybuchu wojny w Ukrainie w 2022 roku. Rosyjscy piloci regularnie prowokują maszyny Sojuszu, wykonując niebezpieczne manewry.

Działania takie są szczególnie niebezpieczne w rejonie Bałtyku, gdzie krzyżują się trasy cywilne i wojskowe. Rosyjskie samoloty często „znikają” z radarów cywilnych, przez co towarzyszące im maszyny NATO przejmują funkcję sygnalizacyjną dla kontroli lotów.

Kolejny incydent – tajemniczy tankowiec i kabel energetyczny

Wicepremier poinformował również o zakończeniu misji polskiego okrętu hydrograficznego ORP „Heweliusz”, który badał dno Bałtyku w miejscu przebiegu kabla energetycznego Polska–Szwecja. Wcześniej w tym rejonie zaobserwowano podejrzane manewry rosyjskiego tankowca należącego do tzw. „floty cieni”.

Kosiniak-Kamysz zapowiedział analizę danych z udziałem Polskich Sieci Energetycznych. W ocenie MON, Bałtyk staje się newralgicznym obszarem prowokacji i demonstracji siły ze strony Federacji Rosyjskiej. Incydenty z ostatnich miesięcy – uszkodzenia infrastruktury podmorskiej, naruszenia przestrzeni powietrznej i działania wokół Gotlandii – mają, jak podkreślił minister, charakter zaczepny i destabilizujący.

Sojusz musi być czujny. Polska daje przykład gotowości

Odstraszanie wrogich manewrów to zadanie dla całego NATO – powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, iż działania polskich pilotów są dowodem na wysoką gotowość sił Sojuszu do reagowania na zagrożenia. Podkreślił też, iż Polska jest aktywnym uczestnikiem misji sojuszniczych i nie pozostawia incydentów bez odpowiedzi.

Zdarzenie z udziałem Su-24 to kolejny przykład rosyjskiej strategii prowokacji w przestrzeni międzynarodowej. Polskie F-16 nie tylko zareagowały błyskawicznie, ale i wysłały wyraźny sygnał, iż NATO pozostaje zjednoczone i gotowe do obrony swoich granic. Bałtyk staje się dziś teatrem coraz bardziej niebezpiecznych działań, a Polska – jednym z kluczowych aktorów reagujących na zagrożenia.

Idź do oryginalnego materiału