Grecja podejmuje zdecydowane kroki wobec nowego szlaku migracyjnego z Afryki Północnej. Co stoi za wysłaniem okrętów wojennych i jakie cele przyświecają tej operacji?
Rząd Grecji podjął zdecydowane działania w odpowiedzi na gwałtowny wzrost nielegalnej migracji z północnoafrykańskiego wybrzeża. Premier Kyriakos Mitsotakis ogłosił wysłanie trzech jednostek marynarki wojennej – dwóch fregat i statku wsparcia – w rejon libijskich wód terytorialnych.
Decyzja ta, bezprecedensowa w skali regionu, ma na celu odcięcie nowego szlaku migracyjnego, który w ostatnich miesiącach stał się szczególnie aktywny.
Według danych greckiej straży przybrzeżnej tylko w ciągu ostatnich czterech dni odnotowano ponad 800 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Migranci pochodzą głównie z Sudanu, ogarniętego krwawą wojną domową, a także z Egiptu i Bangladeszu.
Nowy szlak prowadzi bezpośrednio na małe wyspy Gavdos i wybrzeże Krety, omijając tradycyjne trasy przez wschodnie wyspy Morza Egejskiego.
Strategiczne znaczenie operacji
Decyzja o zastosowaniu środków militarnych zapadła podczas ostatniego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które premier Mitsotakis określił jako „pilne i konieczne”. W oficjalnym komunikacie rząd podkreślił, iż operacja będzie prowadzona w ścisłej współpracy z władzami Libii oraz europejskimi siłami działającymi w regionie.
Jej celem jest nie tylko odcięcie szlaku migracyjnego, ale także ograniczenie działalności przemytników ludzi, wczesne przechwytywanie łodzi z migrantami oraz zacieśnienie współpracy z libijską strażą przybrzeżną.
– Zaleciłem ministrowi obrony zapewnienie, aby okręty greckiej marynarki wojennej zostały rozmieszczone poza libijskimi wodami terytorialnymi. Chodzi o wysłanie jasnego sygnału, iż to nie przemytnicy będą decydować, kto wjeżdża do naszego kraju – oświadczył Mitsotakis.
Kontekst regionalny i międzynarodowy
Grecja od lat walczy z kryzysem migracyjnym. W 2016 roku na greckie wyspy przybyło ponad 800 tys. uchodźców, co uczyniło je bramą do Europy dla osób poszukujących lepszego życia.
Sytuację dodatkowo skomplikowało podpisanie w 2019 roku kontrowersyjnego porozumienia między Libią a Turcją w sprawie granic morskich i współpracy wojskowej, które wywołało ostry sprzeciw Aten i Kairu.
Obecna operacja jest postrzegana jako element szerszej strategii Grecji zmierzającej do odbudowy jej wpływów w regionie. W ostatnich tygodniach grecki rząd zintensyfikował kontakty dyplomatyczne z Egiptem, który również odczuwa wzrost presji migracyjnej z Sudanu. Według nieoficjalnych doniesień oba kraje rozważają wspólne patrole morskie oraz wymianę danych wywiadowczych.
Długofalowe wyzwania
Wysłanie okrętów wojennych może przyczynić się do ograniczenia nielegalnej migracji w krótkim okresie, jednak zdaniem wielu ekspertów skuteczne rozwiązanie problemu wymaga szerszego, kompleksowego podejścia.
Analitycy zwracają uwagę, iż czynniki takie jak konflikty zbrojne w krajach pochodzenia migrantów, m.in. w Sudanie czy Syrii, oraz niestabilność polityczna w Afryce Północnej w dalszym ciągu skłaniają ludzi do podejmowania prób przedostania się do Europy.
Grecki rząd podkreśla, iż operacja marynarki wojennej stanowi jeden z elementów szeroko zakrojonej strategii migracyjnej, która obejmuje również współpracę rozwojową z krajami pochodzenia migrantów oraz działania na rzecz wzmocnienia zewnętrznych granic Unii Europejskiej.