Gorący telefon od Trumpa. Na liście prezydenta USA jest Putin, a potem Zełenski

natemat.pl 5 godzin temu
W poniedziałek po godz. 16:00 rozpoczęła się telefoniczna rozmowa Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Poinformowała o tym rosyjska agencja TASS, informację potwierdził też urzędnik z Białego Domu w rozmowie z Reutersem. Po niej prezydent USA ma też zadzwonić do przywódcy Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.


Donald Trump i Władimir Putin rozmawiali 19 maja. Zełenski też już czeka


Poniedziałkowa runda telefoniczna Donalda Trumpa odbywa się kilka dni od pierwszych – po inwazji Rosji na Ukrainę – negocjacjach pokojowych między Moskwą a Kijowem. Po godz. 16:00 Reuters, cytując urzędnika Białego Domu, przekazał, iż trwa rozmowa prezydenta USA z Władimirem Putinem.

Po rozmowie z rosyjskim dyktatorem Trump ma z kolei zadzwonić do Wołodymyra Zełenskiego. W trakcie briefingu prasowego przed rozmowami sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała, iż Donald Trump jest otwarty na propozycję spotkania z Putinem.

Inaczej widzi to jednak Kreml. Praktycznie w tym samym czasie, czyli około godz. 16 czasu polskiego, rosyjska agencja RIA Nowosti zacytowała wypowiedź rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który oświadczył, iż spotkanie między prezydentami USA i Rosji nie jest przygotowywane.

W sobotę Trump zapowiedział, iż po weekendzie będzie rozmawiać telefonicznie z Putinem i Zełenskim. ""Tematami rozmowy będą zakończenie rozlewu krwi, w którym ginie średnio ponad 5000 rosyjskich i ukraińskich żołnierzy tygodniowo, oraz handel" – przekazał w serwisie Truth Social.

"Mam nadzieję, iż będzie to owocny dzień, dojdzie do zawieszenia broni i ta bardzo brutalna wojna, wojna, która nigdy nie powinna się wydarzyć, zakończy się. Boże, błogosław nas wszystkich!" – dodał.

Rozmowy Ukraina-Rosja w Stambule


Jak pisaliśmy w naTemat.pl, w ubiegły piątek w Stambule odbyły się rozmowy na linii Ukraina-Rosja. Nie przyniosły one jednak przełomu. Padł temat zawieszenia broni, jednak nie udało się osiągnąć porozumienia.

Minister spraw zagranicznych Turcji, Hakan Fidan, powiedział delegacjom, iż przed nimi są dwie drogi – jedna prowadząca do pokoju, a druga prowadząca do większej śmierci i zniszczenia.

Rosjanie przedstawili przed Ukrainą warunek zaprzestania ataku. Zażądali, by przyjęli status kraju neutralnego. To by oznaczało, iż na terenie państwa nie mogłoby być żadnych "obcych" wojsk. Oprócz tego kraj miałby się zrzec reparacji wojennych i uznać aneksję Krymu przez Rosję.

Z kolei Putin miałby usiąść do rozmów tylko wtedy, gdy Ukraina najpierw wycofa swoje wojska z obwodów chersońskiego, donieckiego, ługańskiego i zaporoskiego, a także przekaże je Rosji. Zdaniem Kremla te regiony Ukrainy należą się Federacji Rosyjskiej.

Kilka godzin po rozmowach doszło do ataku Rosjan. Operator drona bojowego Lancet dostał polecenie wycelować pociski w autobus pełen cywilów. W wyniku eksplozji zginęło 9 osób.

Idź do oryginalnego materiału