Rosyjskie natarcia przekształciły się w powolne i kosztowne operacje piechoty, podczas gdy Ukraina odpowiada uderzeniami dronów dalekiego zasięgu na rosyjską infrastrukturę.
Wojna Rosji przeciwko Ukrainie wchodzi w nową fazę. Według oceny Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) z 10 sierpnia, Moskwa porzuciła dalekosiężną ofensywę pancerną na rzecz stopniowych natarć piechoty, wspieranych intensywnym użyciem dronów i ataków rakietowych.
„To nie są jednorazowe spektakle. To część trwałej zmiany w priorytetach operacyjnych” – zauważa ISW.
W odpowiedzi Ukraina kontratakuje, a jej wojsko skupia się na uderzeniach dronami dalekiego zasięgu wymierzonymi w rosyjską infrastrukturę wojskową i energetyczną, atakując m.in. zakład Lukoilu w Republice Komi, ponad 2000 km od granicy Ukrainy.
– Ukraina prowadzi ataki dalekiego zasięgu przy użyciu dronów oraz własnej produkcji rakiet, m.in. manewrujących Neptun, pierwotnie przeznaczonych do niszczenia celów morskich, a w tej chwili wykorzystywanych także przeciwko celom lądowym – tłumaczy Mariusz Marszałkowski, Zastępca redaktora naczelnego Defence24.
Psychologiczny wymiar wojny dronów
Mimo ograniczonej siły rażenia ataki ukraińskiej armii pokazują Kremlowi zdolność do uderzeń na terytorium Rosji.
Ukraińska kampania dronowa odzwierciedla to, co analitycy nazywają „normalizacją” celowania w kluczową infrastrukturę głęboko na terytorium wroga. Ukraińcy koncentrują się głównie na infrastrukturze sektora węglowodorowego – rafineriach i bazach paliwowych – co osłabia logistykę wojskową i ogranicza wpływy budżetowe Rosji z eksportu surowców.
– Celami są również zakłady przemysłu obronnego w Rosji, aby zakłócić produkcję i dostawy sprzętu wojskowego – dodaje ekspert.
Zmieniający się charakter działań zbrojnych, w tym rosnące znaczenie dronów i ataków precyzyjnych, wymusza przekształcenia w systemach finansowania obronności.
Bank Obrony za 100 miliardów funtów
Zarówno w Brukseli, jak i w stolicach sojuszu północnoatlantyckiego ewoluująca forma wojny wpływa na zmiany w planowanych mechanizmach finansowania. „Powołany do życia Bank Obrony, Bezpieczeństwa i Odporności (DSRB), za którym stoją eksperci związani z NATO, rządami i sektorem finansowym, został utworzony z inicjatywy między innymi Roba Murraya, byłego dyrektora ds. innowacji w NATO.”
Celem banku jest zgromadzenie 100 miliardów funtów na modernizację obronności, wzmocnienie łańcuchów dostaw i zwiększenie odstraszania w Europie oraz krajach sojuszniczych. Ten wielostronny mechanizm obronny (Multilateral Defence Mechanism – MDM) realizowany jest przy wsparciu takich instytucji jak JP Morgan Chase, Commerzbank, ING Group, RBC Capital Markets i Landesbank Baden-Württemberg.
– Inwazja Rosji w lutym 2022 r. uświadomiła europejskim decydentom konieczność zwiększenia inwestycji w obronę – mówi Marszałkowski. – Po latach opierania bezpieczeństwa Europy o USA pojawiła się potrzeba wzięcia większej odpowiedzialności.
Długoterminowe perspektywy konfliktu
ISW przewiduje, iż europejskie finansowanie obrony będzie potrzebowało miesięcy, aby przełożyć się na efekty na polu bitwy, podczas gdy ukraińskie uderzenia dalekiego zasięgu i rosyjskie środki zaradcze prawdopodobnie będą kontynuowane. W ciągu następnych 6-18 miesięcy oczekuje się, iż obie strony wzmocnią infrastrukturę, powiększą floty dronów i zainwestują w systemy przeciw-UAV.
– Wojna przyspiesza odrodzenie europejskiego przemysłu obronnego i utrwala drony jako stałą cechę nowoczesnej doktryny wojskowej – tłumaczy ekspert. – To nie jest przemijająca faza. Zmiany taktyczne i technologiczne, które widzimy teraz, będą definiować pole bitwy przez lata.