Dwa tygodnie „rozgryzania” Homara-K

polska-zbrojna.pl 11 godzin temu

Chociaż K239 jest zaawansowanym technologicznie systemem, jego obsługa na poziomie użytkownika nie jest skomplikowana – zapewnia mjr Tomasz Kuciński z 1 Regionalnej Bazy Logistycznej, który przez dwa tygodnie szkolił się w Korei Południowej z obsługi technicznej K239 Chunmoo. Jak przebiegało szkolenie i czy Homar-K ma jeszcze przed nim jakieś tajemnice?

Zdjęcie ilustracyjne.

Czy to było pierwsze szkolenie z obsługi Homara, w którym wziął Pan udział? Będą kolejne?

Tak, dla mnie to było pierwsze tego rodzaju szkolenie. Nie mam jeszcze informacji, co do dalszych planów szkoleniowych.

REKLAMA

Kurs odbył się w Korei Południowej, w jakim języku był prowadzony?

W języku angielskim z symultanicznym tłumaczeniem.

Kim byli szkolący – pracownikami technicznymi producenta czy wojskowymi logistykami?

Zajęcia prowadzili żołnierze, specjaliści z Centrum Szkolenia Chunmoo i z 1 Brygady Artylerii.

Czy kurs obejmował tylko czynności związane z obsługą czy pełen zakres remontowy?

Przedmiotem szkolenia były zasady działania, obsługiwanie i naprawa wyrzutni na poziomie użytkownika. Szczególny nacisk położono na rozwijanie praktycznych umiejętności związanych z obsługą sprzętu. Wszystkie zagadnienia były bardzo szczegółowo omawiane, a gdy mieliśmy dodatkowe pytania, dostawaliśmy wyczerpujące odpowiedzi.

Co było największym wyzwaniem?

Duża ilość przekazywanych informacji oraz język techniczny, co przy symultanicznym tłumaczeniu stwarzało dodatkowe trudności. Musieliśmy być przez cały czas maksymalnie skupieni i w pełni zaangażowani. Ale warto było. Te dwa tygodnie intensywnej pracy dały nam mnóstwo wiedzy i umiejętności.

Nie sprzyjała nam natomiast pogoda, bo podczas naszego pobytu w Korei były bardzo wysokie temperatury. Zaaklimatyzowanie się stanowiło spore wyzwanie.

Czy K239 to z perspektywy logistyka sprzęt trudny w obsłudze?

Chociaż K239 jest zaawansowanym technologicznie systemem, jego obsługa na poziomie użytkownika nie jest skomplikowana. Użytkownicy są dobrze zaznajomieni z najczęściej występującymi sytuacjami awaryjnymi, co pozwala im na szybkie i efektywne usuwanie awarii. Dzięki odpowiednim procedurom oraz szkoleniom załoga jest w stanie sprawnie poradzić sobie z ewentualnymi problemami, co znacząco podnosi efektywność eksploatacji tego sprzętu.

Czy Koreańczycy wypowiadali się na temat integracji K239 z naszym podwoziem od Jelcza?

Żołnierze koreańscy dysponują zaawansowaną wiedzą na temat wyrzutni K239 i niezależnie od zastosowanego podwozia mają pełne przekonanie o jej wysokich walorach bojowych. W ich ocenie polskie podwozie wykazuje porównywalne parametry jakościowe i operacyjne w stosunku do podwozia koreańskiego. Z ich perspektywy dążenie do integracji wyrzutni z krajowym podwoziem jest w pełni zrozumiałe, ponieważ zwiększa efektywność i elastyczność sił zbrojnych użytkownika.

Jakimi gospodarzami byli Koreańczycy?

Nie tylko przygotowali szkolenie na bardzo wysokim poziomie, co świadczyło o ich profesjonalizmie. Zadbali również o komfort nauki, dzięki czemu kurs, choć bardzo intensywny, przebiegał w przyjaznej atmosferze, a to sprzyjało efektywnej nauce. Gospodarze wykazali się wyjątkową gościnnością.

- Dziękuję za rozmowę.

Żołnierze z 1 Regionalnej Bazy Logistycznej i 18 Brygady Artylerii szkolili się w Korei w drugiej połowie maja. Zajęcia odbywały się w 1 Brygadzie Artylerii w miejscowości Paju w prowincji Gyeonggi. Prowadzone przez Siły Zbrojne Republiki Korei szkolenie było pierwszym tego rodzaju przedsięwzięciem, które przewidziano zarówno dla krajowych, jak i zagranicznych użytkowników systemu K239 Chunmoo.

Marcin Ogdowski
Idź do oryginalnego materiału