Dramat milionów klientów. TEMU może zostać zablokowane w Polsce

warszawawpigulce.pl 5 godzin temu

Rząd Donalda Tuska przygotowuje się do bezprecedensowego starcia z jedną z najpotężniejszych chińskich platform handlowych na świecie, które może zakończyć się całkowitym zablokowaniem dostępu Polaków do serwisu TEMU. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ogłosił otwarcie politycznej wojny przeciwko chińskiemu gigantowi e-commerce, oskarżając go o systematyczne łamanie europejskich przepisów oraz zagrażanie bezpieczeństwu polskich konsumentów. Ta konfrontacja może okazać się przełomowym momentem w relacjach handlowych między Polską a Chinami, a także precedensem dla innych państw europejskich zmagających się z podobnymi problemami.

Fot. Warszawa w Pigułce

Decyzja o podjęciu drastycznych kroków przeciwko TEMU wynika z narastających obaw dotyczących sposobu funkcjonowania tej platformy na europejskim rynku oraz jej wpływu na lokalną konkurencję i bezpieczeństwo konsumentów. Gawkowski nie pozostawia wątpliwości co do powagi sytuacji, porównując obecny stan rzeczy do cyfrowaego Dzikiego Zachodu, gdzie brak skutecznych regulacji pozwala na funkcjonowanie praktyk handlowych, które w tradycyjnym handlu zostałyby uznane za niedopuszczalne. Ta militarna retoryka ze strony polskiego ministra sygnalizuje, iż rząd jest gotowy na eskalację konfliktu, choćby jeżeli miałoby to prowadzić do poważnych napięć dyplomatycznych z Pekinem.

Komisja Europejska prowadzi w tej chwili kompleksowe śledztwo przeciwko TEMU w ramach procedur przewidzianych w Akcie o Usługach Cyfrowych, a wstępne ustalenia przedstawiają obraz platformy jawnie lekceważącej unijne standardy bezpieczeństwa oraz uczciwości handlowej. Według ustaleń europejskich regulatorów, TEMU systematycznie zalewa rynek produktami, które nie spełniają podstawowych norm bezpieczeństwa obowiązujących w Unii Europejskiej, szczególnie w kategoriach szczególnie wrażliwych, takich jak zabawki dla dzieci, elektronika oraz produkty kosmetyczne.

Najbardziej niepokojącym aspektem działalności TEMU w Europie jest masowa dostępność produktów, które mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia konsumentów, szczególnie najmłodszych. Zabawki oferowane przez platformę często nie przechodzą wymaganych testów bezpieczeństwa, mogą zawierać toksyczne substancje chemiczne lub posiadać elementy, które mogą być połknięte przez małe dzieci. Te produkty trafiają do europejskich domów bez jakiejkolwiek kontroli jakości, omijając wszystkie systemy ochrony konsumentów wypracowane przez dziesięciolecia przez unijne instytucje.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zidentyfikował również szereg problematycznych praktyk cenowych stosowanych przez TEMU, które można określić jako tajemnicze i zwodnicze. Platforma wykorzystuje skomplikowane algorytmy do manipulowania cenami oraz stosuje techniki psychologiczne mające na celu wprowadzenie konsumentów w błąd co do rzeczywistej wartości oferowanych produktów. Systemy sztucznego generowania poczucia pilności zakupu, fałszywe informacje o ograniczonej dostępności produktów oraz mylące porównania cenowe to tylko niektóre z praktyk, które budzą zastrzeżenia polskich regulatorów.

Jednak prawdziwą patologią, która najbardziej niepokoi polskie władze, jest systematyczne oszukiwanie systemów celnych poprzez masowe zaniżanie wartości przesyłek wysyłanych z Chin do Europy. Ta praktyka wykorzystuje lukę w przepisach celnych, które zwalniają z opłat celnych przesyłki o wartości poniżej stu pięćdziesięciu euro, co miało pierwotnie ułatwić handel międzynarodowy oraz zmniejszyć biurokrację związaną z małymi zakupami online. TEMU oraz inne chińskie platformy wykorzystują tę regulację w sposób, który prawdopodobnie nie był przewidziany przez jej twórców.

Skala tego procederu jest naprawdę zatrważająca i pokazuje, jak masowo wykorzystywane są luki w unijnym systemie celnym. W ubiegłym roku do Unii Europejskiej dotarło ponad cztery i pół miliarda paczek o deklarowanej wartości poniżej stu pięćdziesięciu euro, z czego oszałamiające dziewięćdziesiąt jeden procent pochodziło bezpośrednio z Chin. Te liczby same w sobie mogłyby nie budzić niepokoju, gdyby nie fakt, iż Komisja Europejska oszacowała, iż aż sześćdziesiąt pięć procent takich przesyłek ma celowo zaniżoną wartość w celu uniknięcia opłat celnych.

To oznacza, iż europejscy konsumenci otrzymują produkty, których rzeczywista wartość znacznie przekracza deklarowane kwoty, ale które są celowo wyceniane poniżej progu celnego. Taki proceder stanowi nie tylko oszustwo wobec europejskich budżetów państwowych, które tracą miliardy euro w niepobranych cłach, ale również creates nieuczciwą konkurencję wobec lokalnych przedsiębiorców, którzy muszą przestrzegać wszystkich przepisów podatkowych oraz celnych obowiązujących w ich krajach.

Polscy i europejscy przedsiębiorcy, którzy uczciwie prowadzą swoją działalność gospodarczą, płacą wszystkie wymagane podatki oraz przestrzegają unijnych standardów jakości i bezpieczeństwa, są systematycznie wypierani z rynku przez nieuczciwą konkurencję ze strony chińskich platform. Te europejskie firmy nie są w stanie konkurować cenowo z produktami, które omijają systemy podatkowe oraz nie muszą spełniać kosztownych wymagań bezpieczeństwa i jakości. Rezultatem jest stopniowa erozja europejskiej bazy przemysłowej oraz utrata miejsc pracy w sektorach najbardziej narażonych na tę nieuczciwą konkurencję.

Minister Gawkowski podkreśla, iż każdy dzień utrzymywania obecnego systemu zwolnień celnych dla małych paczek oznacza de facto sponsorowanie tego masowego oszustwa przez europejskie instytucje. Chińskie platformy zarabiają na tym procederze kwoty, które wielokrotnie przewyższają ewentualne kary, jakie mogłyby zostać na nie nałożone w przyszłości, co sprawia, iż obecny system kar i zachęt jest całkowicie nieskuteczny w powstrzymywaniu tych praktyk.

W odpowiedzi na te wszystkie problemy, polski rząd kategorycznie sprzeciwił się planom zawarcia strategicznego partnerstwa między Pocztą Polską a TEMU. Taka umowa mogłaby znacząco ułatwić chińskiej platformie dystrybucję swoich produktów w Polsce oraz zwiększyć jej konkurencyjność wobec lokalnych przedsiębiorców. Decyzja ta sygnalizuje, iż polskie władze nie zamierzają pomagać zagranicznym firmom, które ich zdaniem działają wbrew interesom polskiej gospodarki oraz bezpieczeństwu polskich konsumentów.

Gawkowski zapowiada również intensywne działania dyplomatyczne mające na celu wywieranie presji na Komisję Europejską w kierunku przyspieszenia prac nad reformą unijnego prawa celnego. Obecne przepisy, wypracowane w czasach, gdy handel elektroniczny miał zupełnie inną skalę i charakter, okazują się nieadekwatne do współczesnych wyzwań związanych z globalnymi platformami e-commerce. Reforma ta mogłaby zamknąć luki prawne, które są w tej chwili wykorzystywane przez chińskie firmy do omijania europejskich regulacji.

Polskie władze planują również intensywne rozmowy z innymi członkami rządu oraz z przedstawicielami innych państw europejskich w celu skoordynowania wspólnej odpowiedzi na wyzwania stwarzane przez TEMU oraz podobne platformy. Takie skoordynowane działania na poziomie europejskim mogłyby okazać się znacznie skuteczniejsze niż pojedyncze inicjatywy narodowe, które mogą być łatwo omijane przez globalne platformy technologiczne.

Potencjalne zablokowanie TEMU w Polsce mogłoby stać się precedensem dla innych państw europejskich, które borykają się z podobnymi problemami. jeżeli polskie działania okażą się skuteczne i nie spowodują poważnych negatywnych konsekwencji dla polskich konsumentów, inne kraje mogą zdecydować się na podobne kroki. Z drugiej strony, jeżeli blokada spotka się z silnym oporem społecznym lub wywoła negatywne reakcje dyplomatyczne, może to zniechęcić inne kraje do podejmowania podobnych działań.

Dla polskich konsumentów ewentualne zablokowanie TEMU oznaczałoby utratę dostępu do szerokiej gamy tanich produktów, które stały się popularne szczególnie wśród osób o niższych dochodach. Wielu Polaków przyzwyczaiło się do możliwości zakupu różnorodnych artykułów po cenach znacznie niższych niż w tradycyjnych sklepach, a ograniczenie tego dostępu może spotkać się z niezadowoleniem społecznym. Rząd będzie musiał przekonać obywateli, iż korzyści wynikające z większego bezpieczeństwa produktów oraz wsparcia dla lokalnej gospodarki przeważają nad stratami związanymi z ograniczeniem wyboru konsumenckiego.

Chińskie władze prawdopodobnie zareagują na polskie działania jako na nieuzasadniony protakcjonizm oraz próbę ograniczania wolnego handlu. Pekin może zagrozić retorsjami handlowymi wobec polskich eksporterów lub ograniczeniami w innych obszarach współpracy gospodarczej. Takie napięcia mogłyby negatywnie wpłynąć na polsko-chińskie relacje handlowe, które w ostatnich latach znacznie się intensyfikowały, szczególnie w kontekście chińskich inwestycji w polską infrastrukturę.

Sektor e-commerce w Polsce może doświadczyć znaczących zmian w przypadku zablokowania TEMU. Lokalne platformy handlowe oraz tradycyjni sprzedawcy detaliczni mogą skorzystać na zmniejszeniu konkurencji ze strony chińskiego giganta, ale jednocześnie mogą zostać zmuszeni do podniesienia standardów obsługi klienta oraz konkurencyjności cenowej, aby wypełnić lukę pozostałą po TEMU. Niektóre polskie firmy mogą także zdecydować się na ekspansję na rynki, które wcześniej były zdominowane przez chińskie platformy.

Długoterminowe konsekwencje konfliktu z TEMU mogą wykraczać daleko poza handel elektroniczny i wpłynąć na ogólne podejście Polski do regulacji platform technologicznych oraz relacji z chińskimi firmami technologicznymi. Sukces w ograniczeniu działalności TEMU może zachęcić polskie władze do podejmowania podobnych działań wobec innych kontrowersyjnych platform technologicznych, podczas gdy niepowodzenie może ograniczyć ich skłonność do konfrontacji z globalnymi gigantami technologicznymi.

Rozwój sytuacji wokół TEMU będzie również istotny w kontekście szerszych debat na temat suwerenności cyfrowej Europy oraz sposobów ochrony europejskich rynków przed praktykami uznawanymi za nieuczciwą konkurencję ze strony firm spoza UE. Polskie działania mogą stać się częścią szerszej europejskiej strategii zwiększania kontroli nad globalnymi platformami technologicznymi oraz egzekwowania europejskich standardów bezpieczeństwa i uczciwości handlowej.

Idź do oryginalnego materiału