Czym jest sumienie? Ks. prof. Andrzej Kobyliński o nauce kardynała Newmana i Benedykta XVI

pch24.pl 11 godzin temu

Nauka kardynała Johna Henry’ego Newmana o sumieniu to jeden z najważniejszych i najciekawszych elementów jego intelektualnej spuścizny. Wpłynęła znacząco na rozumienie sumienia u Józefa Ratzingera. Pisze o tym polski filozof, ks. prof. Andrzej Kobyliński.

Ksiądz profesor omówił ten temat w artykule pt. „Rozumienie sumienia w pismach Johna Henry’ego Newmana i Romano Guardiniego”, który ukazał się w 2023 roku w tomie „Etyka obowiązku i wartości” wydanym przez Wydawnictwo Naukowe UKSW.

Jak podkreślił Andrzej Kobyliński, koncepcję kardynała Newmana często interpretuje się błędnie. Utożsamia się ją z indywidualistycznym rozumieniem sumienia, promowanym przez wielu myślicieli odwołujących się do intelektualnego dziedzictwa Oświecenia.

„Owszem, Newman podkreślał wielkość i niezależność sumienia, mówił zdecydowanie o konieczności działania zawsze zgodnie z sumieniem, zwracał uwagę na jednostkowy wymiar bytu ludzkiego, ale jednocześnie kładł nacisk na to, iż sumienie ma solidny i trwały fundament o charakterze religijnym i metafizycznym. W rzeczywistości angielski myśliciel odrzuca autonomiczne rozumienie sumienia” – napisał autor.

„Newman zakorzenia sumienie w Bogu i prawie naturalnym, poddając krytyce zarówno koncepcję sumienia indywidualistycznego, samoreferencyjnego, jak i sumienia kolektywnego czy masowego, charakterystycznego dla społeczeństw rządzonych przez dyktatorów czy zniewolonych przez systemy totalitarne” – dodał.

„Istota wypracowanej przez Newmana koncepcji sumienia została zawarta przede wszystkim w krótkim traktacie pt. «List do Księcia Norfolk» . Dla angielskiego myśliciela «sumienie to głos Boga». Newman głosi pochwałę wielkości ludzkiego sumienia. W jego koncepcji sumienie jest prawem naszego ducha, ale go przewyższa; upomina nas, pozwala poznać odpowiedzialność i obowiązek, obawę i nadzieję. Jest zwiastunem Tego, który tak w świecie natury, jak i łaski mówi do nas przez zasłonę, poucza nas i nami kieruje” – zaznaczył filozof z UKSW.

„Newman podkreśla, iż głos sumienia, jego powszechność i kategoryczność nie tłumaczą się w sposób naturalny. Twórcą sumienia nie może być człowiek, ale ktoś od niego bardziej doskonały. Tylko Bóg może być naszym prawodawcą i sędzią. To Jego wołanie dociera do nas w głosie naszego sumienia” – wskazał.

Implikuje to też posłuszeństwo wobec Boga.

„Nie ulega wątpliwości, iż człowiek odczuwa swoje podporządkowanie wobec niektórych zasad moralnych, takich jak: nie zabijaj, nie kradnij, pomagaj bliźnim itp. Tego typu zasady są obowiązkami, imperatywami, przykazaniami, które trzeba bezwarunkowo respektować. Człowiek czuje, iż podstawowe zasady moralne zobowiązują go nie dlatego, iż tak chce społeczeństwo bądź konkretna grupa, w której żyje, ale iż chodzi tutaj o zobowiązanie o charakterze stricte wewnętrznym, które ma swoje zakorzenienie w Bogu” – zaznaczył.

Autor przypomina, iż myśl Newmana dobrze znał Józef Ratzinger. Zapoznał się z nią zwłaszcza dzięki działalności Międzynarodowego Centrum Przyjaciół Newmana w Rzymie; wcześniej poznawał Newmana już w trakcie studiów.

W 1990 roku w przemówieniu wygłoszonym na sympozjum z okazji 100. rocznicy śmierci wielkiego konwertyty, Ratzinger mówił o wpływie jego myśli na jego poglądy. Ratzinger wskazywał, iż personalizm Newmana nie był nigdy indywidualizmem. Stanowił raczej odpowiedź na fałsz kolektywizmu i totalitaryzmu. Nauka Newmana miała również wpływ na rozumienie prymatu papieża.

„Wolność sumienia, powiedział nam Newman, nie jest tożsama z prawem do wyzbycia się sumienia, do ignorowania Prawodawcy i Sędziego, do bycia niezależnym od niewidzialnych zobowiązań. Tak więc sumienie w jego prawdziwym znaczeniu jest podstawą władzy papieskiej; jego moc pochodzi z objawienia, które dopełnia naturalne sumienie, które nie jest doskonale oświecone, a panowanie nad prawem moralnym i sumieniem jest jego raison d’ętre” – mówił wtedy Ratzinger.
Już jako papież Benedykt XVI przeciwstawiał się współczesnemu rozumieniu sumienia, które jest w istocie czystym relatywizmem i sprowadza się do chciejstwa.

„Sumienie – według koncepcji Newmana – jest czymś diametralnie różnym. Dla niego «sumienie» oznacza zdolność człowieka do prawdy: zdolność rozpoznania właśnie w decydujących sferach swojego życia – religii i moralności – prawdy, jedynej prawdy. Sumienie, zdolność człowieka do rozpoznania prawdy, jednocześnie nakłada na niego obowiązek dążenia do prawdy, szukania jej i poddania się jej tam, gdzie ją spotyka. Sumienie jest zdolnością do prawdy i posłuszeństwem wobec prawdy, która odsłania się przed człowiekiem szukającym jej otwartym sercem. Droga nawróceń Newmana to droga sumienia; nie jest ona drogą afirmacji subiektywności, ale wprost przeciwnie, posłuszeństwa wobec prawdy, która przed nim stopniowo się odsłaniała. Na poparcie twierdzenia, iż koncepcja sumienia Newmana jest tożsama ze współczesnym subiektywnym rozumieniem sumienia, często przytacza się jego słowa, zgodnie z którymi – w przypadku, gdyby miał on wznieść toast – wzniósłby go najpierw na cześć sumienia, a potem papieża. Ale w tym stwierdzeniu «sumienie» odnosi się do ostatecznie wiążącej mocy subiektywnej intuicji. Jest wyrazem dostępności i wiążącej siły prawdy: na tym zasadza się jej prymat. Papieżowi można dedykować drugi toast, ponieważ jego zadaniem jest wymaganie posłuszeństwa wobec prawdy” – mówił Benedykt.

„Newman twierdzi, iż fundamentem sumienia jest prawo naturalne, które stanowi formę istnienia prawa Boskiego w stworzeniu rozumnym. Angielski myśliciel odrzuca autonomiczne rozumienie sumienia. Zakorzenia sumienie w Bogu i prawie naturalnym, poddając radykalnej krytyce zarówno koncepcję sumienia indywidualistycznego, samoreferencyjnego, jak i sumienia kolektywnego czy masowego, charakterysty” – rekapituluje Kobyliński.

Pach

Idź do oryginalnego materiału