Wycofanie się USA z rozmów o zawieszeniu broni na Ukrainie byłoby prezentem dla Kremla, ostrzegł prezydent Czech Petr Pavel po spotkaniach z kierownictwem UE w Brukseli. Jego zdaniem Europa musi wzmocnić presję ekonomiczną na Rosję i lepiej koordynować działania z Waszyngtonem.
Wycofanie się USA z negocjacji w sprawie zawieszenia broni na Ukrainie byłoby prezentem dla Kremla, ostrzegł wczoraj w Brukseli prezydent Czech Petr Pavel.
Nawiązał w ten sposób do słów Donalda Trumpa, który rozmawiał w poniedziałek (19 maja) ze swoimi rosyjskim i ukraińskim odpowiednikami – Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim.
– Spędziłem właśnie dwie i pół godziny na rozmowach z Władimirem Putinem i dokonaliśmy pewnych postępów. (…) To jest okropna sytuacja, 5 tys. młodych ludzi ginie każdego tygodnia, więc mam nadzieję, iż coś zrobimy – ocenił prezydent USA po rozmowach.
dodał, iż szczegóły umowy o zawieszeniu broni ustalą bezpośrednio między sobą Ukraina i Rosja, bo, jak podkreślił, tylko te kraje „znają szczegóły, o których nikt inny nie ma pojęcia”.
„Wyraz frustracji” Trumpa?
Po dyskusjach z kierownictwem UE na temat zaostrzenia presji ekonomicznej na Rosję Pavel stwierdził, iż kooperacja ze Stanami Zjednoczonymi w kwestii zakończenia wojny między Rosją a Ukrainą przez cały czas pozostawia wiele do życzenia.
– Oceniam oświadczenia Donalda Trumpa jako wyraz frustracji, iż sprawy nie idą tak, jak on się spodziewał – czyli iż uda mu się gwałtownie osiągnąć porozumienie z prezydentem (Władimirem – red.) Putinem i ogłosić pokój na Ukrainie, jednocześnie przywracając stosunki gospodarcze z Rosją – powiedział Pavel czeskiej agencji prasowej.
Według niego Rosja wyraźnie gra na zwłokę, mówiąc przygotowaniu memorandum, „które mogłoby ostatecznie doprowadzić do negocjacji”, zamiast faktycznie przystąpić do rozmów. Może to opóźnić proces o kolejne kilka miesięcy, dodał czeski prezydent.
Zdaniem Pavla Europa musi wywrzeć silną i zjednoczoną presję, aby zmusić Rosję do stołu negocjacyjnego. Czeski prezydent zwrócił uwagę na niepokój Kremla po tym, jak Waszyngton ogłosił plany nałożenia 500-procentowych ceł na kraje handlujące ropą i gazem z Rosją.
– Myślę, iż w końcu nadszedł czas na bardzo poważną rozmowę z naszymi amerykańskimi sojusznikami na temat tego, jak opracować środki ekonomiczne i finansowe takiego kalibru, aby Rosja naprawdę odczuła ich wpływ – powiedział Pavel.