Chińskie samoloty 6-tej generacji

chiny24.com 3 godzin temu

W dniu 26 grudnia 2024 roku, lotniczy świat obiegły sensacyjne zdjęcia i filmiki z prezentacji w locie dwóch nowych chińskich samolotów wojskowych zbudowanych w technologii stealth (tj. obniżonej wykrywalność radarowej). Miały one miejsce nad zakładami lotniczymi w Chengdu i Shenyang. Nowym samolotom towarzyszył w powietrzu inne chińskie maszyny wojskowe. W przypadku samolotu z Chengdu był to myśliwiec J-20S. Z kolei, maszynie z Shenyang towarzyszył myśliwiec J-16. Samoloty J-20S i J-16 służyły nie tylko za asystę w powietrzu, ale z całą pewnością były też po to, aby zaprezentować wielkość nowych maszyn – stanowiły punkt odniesienia dla ich gabarytów.

Niedługo przed prezentacją samolotów, pojawiła się w Internecie kartka świąteczna z życzeniami od PLAAF (Sił Powietrznych Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej) i datą 2024.12.26. Na obrazku widać było sylwetki obu maszyn wkomponowane w kształt choinki oraz litery „C” i „S” wraz ze słowem „SIX” oznaczone żółtym kolorem w zdaniu MERRY CHRISTMASIX (nawiązanie do popularnych życzeń świątecznych w języku angielskim: Merry Christmass). Litera „C” odnosiła się do miasta Chengdu, litera „S” do miasta Shenyang, a słowo „SIX” do szóstej generacji.

Maszyna z Chengdu

Prezentowany samolot wyglądał na maszynę dużą, o długości podobnej do myśliwca J-20S, ale znacznie większej szerokości (rozpiętości skrzydeł). Wypuszczone podwozie (charakterystyczna cecha dla samolotów odbywających pierwsze loty testowe), składające się z podwójnych kół goleni przedniej i tzw. wózków z kołami tandemowymi na goleniach głównych, świadczyło o tym, iż jest to maszyna ciężka, najprawdopodobniej z masą startową przekraczającą 40 ton. Niezwykle ciekawie wyglądał jej płatowiec mający formę klina (bądź diamentu) ze skrzydłami typu delta oraz układem trzech silników, z których dwa zewnętrze posiadały podskrzydłowe wloty powietrza. Z kolei, wlot powietrza do silnika środkowego znajdował się na jej grzbiecie. Samolot pozbawiony był jakichkolwiek pionowych stateczników i pionowych powierzchni sterowych. Na końcówkach obu skrzydeł widać było wysunięte poziome stery (zapewne stanowiące również rodzaj hamulców aerodynamicznych). Na burcie maszyny, pod jej kabiną, widniał numer 36011 od którego samolot wziął swoją późniejszą nazwę kodową: J-36. Dodatkowo, na obu burtach w pobliżu dzioba, widoczne były przeszkolone powierzchnie, będące prawdopodobnie zatokami dla elektrooptycznego systemu celowniczego (EOTS). Zaraz obok nich powierzchnie zmatowione, mogące stanowić anteny dodatkowych radarów ze skanowaniem fazowym (AESA). Gdyby tak fatycznie było, oznaczałoby to, iż samolot ma trzy radiolokatory: jeden umieszczony zwyczajowo w dziobie, a dwa po jego bokach. Dałoby to maszynie niezwykłe możliwości obserwacji radiowej, niemal jak w samolotach wczesnego ostrzegania klasy AWACS. Ewentualnie, mogą to być anteny innej aparatury, np. służącej do rozpoznania elektronicznego. Od spodu maszyny widoczne były trzy komory uzbrojenia: główna umieszczona centralnie oraz dwie mniejsze po jej bokach.

Wielkość głównej komory oszacowana została przez specjalistów lotniczych na około 7,5 metra, a zatem mogłaby ona pomieścić w swoim wnętrzu pociski klasy powietrze-powietrze PL-17 o zasięgu przekraczającym 300 km. Nie widać było żadnych przerw pomiędzy skrzydłami a powierzchniami sterowymi, co sugeruje, iż mogą być one pokryte jakimś rodzajem elastycznej powłoki maskującej. Na podstawie dostępnych zdjęć, trudno było ocenić czy maszyna posiada jednego pilota, czy też dwóch. jeżeli dwóch, to w jakim siedzą układzie: obok siebie, czy może jeden za drugim?

Zdjęcia J-36 z dnia 26.12.2024:

Maszyna z Shenyang

Prezentacja w locie nowego myśliwca z fabryki lotniczej w Shenyang była nieco skromniejsza, niż w przypadku samolotu J-36. Widać było, iż samolot jest wielkości zbliżonej do maszyny J-16 (zarówno pod względem długości, jak i rozpiętości skrzydeł). Wysunięte podwozie goleni głównych z pojedynczymi kołami sugerowało, iż także jego masa startowa jest podobna do masy samolotu J-16 (tj. około 30-35 ton). Nie mniej jednak nowa maszyna, podobnie jak samolot z Chengdu, nie posiadała żadnych pionowych stateczników oraz pionowych powierzchni sterowych.

Samolot był dwusilnikowy, a jego skrzydła były typu lambda. Więcej nie dało się ustalić na podstawie dostępnych materiałów, ponieważ były one nieostre i raczej słabej jakości. Nie było również pewności, czy jest to samolot załogowy, gdyż nie było widać kabiny pilota. Samolot nie miał żadnych numerów (ani oznaczeń), stąd nazwany został: SHENGAD – od wybranych liter z frazy: Shenyang Next Generation Air Dominance (sugerującej, iż jest to samolot przewagi powietrznej nowej generacji).

Z racji, iż prezentacja nowych chińskich samolotów spowodowała duże zainteresowanie nimi w środowisku branżowym, w Internecie zaczęły pojawiać się grafiki typu CGI generowane przez entuzjastów lotnictwa, przedstawiające maszyny wraz z sugestiami dotyczącymi zastosowanych w nich rozwiązań technicznych. Należy przyznać, iż niektóre wyglądały bardzo rozsądnie, jak choćby poniższa, na której samolot J-36 posiada kabinę z dwoma pilotami siedzącymi obok siebie (jak w amerykańskim myśliwcu F-111, lub rosyjskiej maszynie myśliwsko-bombowej Su-34).

Z biegiem czasu, zaczęły wypływać nowe materiały wizualne z chińskimi samolotami, na których widać było coraz więcej szczegółów, zwłaszcza w przypadku samolotu SHENGAD:

Styczeń 2025. Widok maszyny z Shenyang od tyłu, podczas podchodzenia do lądowania. To co rzuca się w oczy, to podwójne koła na goleni przedniej podwozia.

Marzec 2025. Zdjęcia samolotu J-36 od frontu i z boku, na których dobrze widoczny jest grzbietowy wlot powietrza

Kwiecień 2025.

a) Próbny zrzut paliwa w locie J-36.

b) J-36 w locie ze złożonym podwoziem. Widać również pracujące silniki odrzutowe.

c) J-36 podchodzący do progu pasa na lotnisku w Chengdu.

d) Maszyna SHENGAD w locie. Dobrze widoczne oszklenie kabiny świadczące o tym, iż samolot ten jest załogowy (ma pilota).

d) Maszyna SHENGAD w locie. Dobrze widoczne oszklenie kabiny świadczące o tym, iż samolot ten jest załogowy (ma pilota). e) SHENGAD. Zdjęcie bardzo dobrej jakości, na którym widać wiele szczegółów technicznych maszyny, np.: system EOTS umieszczony pod jej dziobem, dwie komory uzbrojenia, ruchome końcówki skrzydeł (wing-tips), dysze wylotowe silników w kształcie trójkątów.

f ) J-36 startujący z lotniska w Chengdu.

Maj 2025.
a) Samolot SHENGAD w locie. Dobrze widoczne wychylające się końcówki skrzydeł.

b) Materiał z chińskiej gazety, w którym samolot SHENGAD przedstawiony jest pod kodową nazwą: J-50. Ujawnione są także wymiary obu nowych chińskich maszyn (J-50: długość 21,2 metra, szerokość 18 metrów, wysokość 2,2 metra. J-36: długość 24 metry, szerokość 21 metrów, wysokość 2,9 metra) wraz z uzbrojeniem, które będą mogły przenosić (pociski powietrze-powietrze: PL-10, PL-15, PL-17, pociski powietrze-ziemia AKF-98, a w przypadku J-36 powietrze-woda 2PZD-21).

Czerwiec 2025.

Zdjęcie samolotu J-36 wykonane na płycie lotniska. Doskonale widoczny grzbietowy wlot powietrza do środkowego silnika oraz szczegóły kabiny pilotów. Zdjęcie to pomimo braku ostrości jest ewidentnym świadectwem, iż maszyna posiada dwóch pilotów siedzących obok siebie. W dodatku, każdy z nich dysponuje własnym wyświetlaczem przeziernym HUD (skrót z j. angielskiego: Head-Up Display).

Konkluzja:

Obecnie wiadomo już znacznie więcej o chińskich samolotach nowej generacji, niż w dniu ich premiery. Nie zmienia to jednak faktu, iż wiele rzeczy jest wciąż niejasnych.

O ile można założyć niemal ze 100% pewnością, iż samolot J-50 ma pełnić rolę przyszłego myśliwca przewagi powietrznej, o tyle w przypadku maszyny z Chengdu jej przeznaczenie jest wciąż zagadką.

Samolot ten wydaje się być zbyt duży i ciężki, jak na „rasowy” myśliwiec. Jego wymiary sugerują, iż jest to raczej samolot myśliwsko-bombowy, podobny koncepcyjnie do amerykańskiego samolotu F-111, lub rosyjskiego Su-34.

Korzystając z technologii stealth, w której jest wykonany, mógłby zostać użyty do przeprowadzenia skrytych ataków na cele naziemne/nawodne, a także do rażenia na dużych dystansach wrażliwych celów powietrznych przeciwnika, jak samoloty wczesnego ostrzegania klasy AWACS, samoloty zwiadowcze klasy SIGINT, klasyczne bombowce (B-52, B- 1B), czy też powietrzne tankowce (KC-135). Ataków powietrznych mógłby dokonywać przy użyciu naprowadzanych radarowo pocisków powietrze-powietrze dalekiego zasięgu PL-17 (ponad 300 km) lub nowo projektowanych PL-21. Dzięki temu pozostałby niewrażliwy na przeciwdziałanie wrogich myśliwców, stanowiących zwykle eskortę takich celów.

Sugerować to zdaje się grafika opublikowana na chińskim Internecie:

Z kolei, ataki na cele powierzchniowe mogłyby być wykonywane przy pomocy szerokiej gamy nowego chińskiego uzbrojenia, jak pociski hipersoniczne 2PZD-21, czy bomby szybujące YJ-6, a choćby taktyczna broń nuklearna.

Niewiadomą stanowi napęd obu samolotów. Możemy jedynie zgadywać, czy są to nowe chińskie silniki odrzutowe WS-15… Może starsze, ale sprawdzone WS-10 (wywodzące się z sowieckich silników Saturn AL-31)?

Patrząc na ostatnie zdjęcia samolotu J-50 widać, iż ma on trójkątne dysze wylotowe silników sugerujące, iż mogą być to zupełnie nowe konstrukcje. Z całą pewnością, są to jednak silniki odrzutowe z wektorowaniem ciągu 2D.

Makieta silnika Taihang 2D prezentowanego przez AECC podczas Zhuhai Airshow 2022.

Samolot J-50, oprócz klasycznych elementów mechanizacji skrzydeł jak: sloty (skrzela), klapy i lotki, posiada niezwykle interesujące i nowatorskie rozwiązanie – ruchome końcówki skrzydeł (z j.angielskiego: wing-tips). Nietrudno domyślić się, iż pomagają one maszynie uzyskać stabilność w locie (ze względu na brak pionowych stateczników i klasycznego steru kierunku), a także wpływają w sposób zasadniczy na jej manewrowość. To, w połączeniu z silnikami z wektorowaniem ciągu sprawia, iż należy oczekiwać niezwykłej zwrotności, dającej J-50 przewagę nad myśliwcami przeciwnika w walce powietrznej na bliskim dystansie (tzw. dogfight).

Do rozstrzygnięcia pozostaje również kwestia specyfiki „6-tej generacji” tych samolotów, sugerowanej przez samych Chińczyków. Na chwilę obecną, jest to bardzo trudne do ustalenia.

Możliwe, iż wpływa na to właśnie brak pionowych stateczników. Dzięki temu, oba samoloty mają mniejsze opory aerodynamiczne w locie, co przekłada się korzystnie na ograniczenie konsumpcji paliwa przez silniki, powodując znaczne zwiększenie zasięgu lotu maszyn i utrzymanie przez nie wysokiej prędkości przelotowej (jak np. supercruise – czyli trwały lot z prędkością naddźwiękową, bez konieczności użycia dopalaczy). Oczywiście, ma to również niebagatelny wpływ na technologię stealth, czyli możliwość działania maszyny bez obawy o wykrycie przez wrogie radary.

Niezależnie od wszystkiego, należy pochwalić chińskich inżynierów zaangażowanych w oba projekty, gdyż samo już skonstruowane maszyn bez klasycznych sterów kierunku jest bardzo trudne. Świadczy o tym niewielka liczba samolotów, które do tej pory w takim układzie powstały.

Znane są głównie dwa:

  1. Niemiecki samolot Ho 229 braci Hortenów (konstrukcja z czasów II WŚ).
  2. Amerykański bombowiec strategiczny B-2 Spirit.

Grafika z rzutami samolotu J-50:

Na rynku chińskim (a także w sprzedaży przez Internet) dostępne są już w tej chwili modele redukcyjne samolotów J-36 (skala 1:144) i J-50/SHENGAD (skala 1:72) dla kolekcjonerów i pasjonatów lotnictwa.

Uwaga:

Wszystkie zdjęcia i grafiki użyte w tekście pochodzą z:

  • chińskiego Internetu,
  • Weibo,
  • Sino Defence Forum,
  • twitterowych profili użytkowników: @Rupprecht_A, DS 北风, Húrin.

Autor: Grzegorz Hnatyk

Redakcja: Leszek B. Ślazyk

e-mail: [email protected]

© www.chiny24.com

Idź do oryginalnego materiału