Hiszpania doświadczyła niedawno dramatycznego paraliżu całego kraju, gdy masowa awaria sieci energetycznej doprowadziła do całkowitego zatrzymania funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa. Pociągi zatrzymały się na torach, metro przestało kursować, ruch lotniczy został wstrzymany, a sieci handlowe zamknęły swoje placówki. W mgnieniu oka codzienne życie mieszkańców zostało wywrócone do góry nogami, ujawniając przerażającą prawdę o zależności współczesnej cywilizacji od stałych dostaw energii elektrycznej. Najgorsza sytuacja spotkała tych Hiszpanów, którzy nie posiadali przy sobie gotówki – płatności elektroniczne przestały działać, bankomaty były niedostępne, a jedyną możliwością dokonania zakupów były fizyczne pieniądze.

fot. Warszawa w Pigułce
Ten dramatyczny scenariusz, który rozegrał się na Półwyspie Iberyjskim, potwierdził ostrzeżenia, jakie kilka miesięcy wcześniej wydawały europejskie instytucje finansowe. Banki centralne Holandii i Szwecji już na początku roku apelowały do swoich obywateli, aby zawczasu przygotowali się na podobne sytuacje poprzez zgromadzenie odpowiedniej ilości gotówki w domach. Zalecenia te nie były wynikiem nadmiernej ostrożności – wynikały z realnej oceny zagrożeń, jakie niosą ze sobą potencjalne cyberataki lub awarie infrastruktury energetycznej w obliczu napiętej sytuacji międzynarodowej.
Wbrew początkowym spekulacjom, hiszpański blackout nie był wynikiem wrogiego działania czy cyberataku. Przyczyna okazała się bardziej prozaiczna, choć równie niepokojąca – system energetyczny kraju uległ przeciążeniu z powodu… nadprodukcji energii. Jak wyjaśniają specjaliści badający awarię, doszło do paradoksalnej sytuacji, w której produkcja energii ze źródeł odnawialnych przekroczyła 100 procent zapotrzebowania systemu, a jednocześnie działały tradycyjne źródła wytwarzania energii. Ta nieplanowana nadwyżka doprowadziła do gwałtownego wzrostu napięcia, co skutkowało automatycznym wyłączeniem sieci – podobnie jak przepalają się domowe bezpieczniki przy skoku napięcia, tylko w skali całego kraju.
Co najgorsze, według analityków energetycznych, podobne zdarzenie może powtórzyć się w ciągu najbliższych miesięcy. Hiszpański system energetyczny działa bowiem na skraju swoich możliwości, balansując między różnymi źródłami wytwarzania energii. Nagłe zmiany w produkcji, zwłaszcza z niestabilnych źródeł odnawialnych, mogą ponownie doprowadzić do przeciążenia i kolejnego blackoutu.
Ta sytuacja zmusza do zadania pytania: czy Polska jest przygotowana na podobne zagrożenie? Choć krajowy system energetyczny różni się od hiszpańskiego, to sama możliwość wystąpienia długotrwałej awarii zasilania lub cyberataku na infrastrukturę krytyczną nie może być ignorowana. Wiceszef polskiego resortu obrony narodowej Stanisław Wziątek podkreśla konieczność budowy sprawnego systemu nadzoru i bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej, obejmującej nie tylko elektrownie, ale również gazoporty, ujęcia wody oraz najważniejsze węzły komunikacyjne.
Szczególnie istotny jest wpływ potencjalnego blackoutu na system bankowy. Jak pokazał przykład Hiszpanii, nagłe odcięcie zasilania natychmiast unieruchamia elektroniczne systemy płatności, terminale w sklepach oraz bankomaty. W takiej sytuacji jedynym ratunkiem jest gotówka. W Hiszpanii, przed nielicznymi otwartymi bankomatami, które posiadały awaryjne źródła zasilania, momentalnie uformowały się gigantyczne kolejki. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku sklepów – zakupy mogły zrobić tylko te osoby, które miały przy sobie fizyczne pieniądze.
To właśnie w kontekście takich zagrożeń należy rozumieć rekomendacje banków holenderskich i szwedzkich dotyczące gromadzenia gotówki. Holendrzy zalecają posiadanie w domu od 200 do 500 euro, co według ich wyliczeń powinno pozwolić na pokrycie podstawowych potrzeb przez około tydzień w sytuacji kryzysowej. Podobnie wygląda zalecenie władz szwedzkich, które rekomendują posiadanie ekwiwalentu około 170 euro gotówki.
Choć w Polsce nie wydano oficjalnych rekomendacji, analitycy finansowi sugerują, iż kwota 500-1000 złotych powinna być wystarczająca dla przeciętnego gospodarstwa domowego na przetrwanie pierwszego tygodnia kryzysu. Oczywiście, w przypadku rodzin wieloosobowych kwota ta powinna być odpowiednio wyższa. Istotne jest również rozważenie przechowywania części oszczędności w innych walutach, takich jak euro czy dolar amerykański, co może okazać się pomocne w przypadku destabilizacji systemu finansowego.
Warto przypomnieć słowa prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, który już latem ubiegłego roku zwracał uwagę na znaczenie gotówki w kontekście bezpieczeństwa narodowego. Jak podkreślał, Polska jest „krajem frontowym”, a w przypadku ataku cybernetycznego nic nie może zastąpić fizycznych pieniędzy. Prezes NBP przypomniał również, iż po wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku przed polskimi bankomatami uformowały się długie kolejki, co świadczy o instynktownym rozumieniu wartości gotówki w sytuacjach kryzysowych przez Polaków.
Jakub Wiech, ekspert ds. energetyki i redaktor naczelny serwisu energetyka24.com, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt potencjalnego blackoutu. Możliwy jest scenariusz, w którym kasy fiskalne w sklepach będą działać dzięki awaryjnemu zasilaniu, jednak infrastruktura bankowa pozostanie niedostępna. W takiej sytuacji kartą płatniczą nie zapłacimy, nie będziemy mogli również korzystać z cyfrowych systemów płatniczych, a dostęp do bankomatów będzie ograniczony lub niemożliwy. Osoby posiadające gotówkę będą w zdecydowanie lepszej sytuacji.
Przygotowując się na ewentualną sytuację kryzysową, warto być świadomym limitów obowiązujących przy wypłatach z bankomatów. Standardowy limit jednorazowej wypłaty w bankomatach różnych operatorów waha się od 800 złotych (Euronet) do 1000 złotych (Planet Cash). Dzienny limit wypłat jest jednak znacznie wyższy i zależy od polityki konkretnego banku. Dla przykładu, w Santander Bank Polska wynosi on 15 tysięcy złotych, w PKO BP – 20 tysięcy złotych, natomiast w Millennium domyślny limit to 2 tysiące złotych, ale można go zwiększyć do 20 tysięcy złotych.
Różnice w limitach wynikają z wewnętrznych regulacji poszczególnych banków oraz możliwości technicznych bankomatów. W praktyce, jeżeli ktoś planuje podjąć większą kwotę, na przykład kilkadziesiąt tysięcy złotych, znacznie lepszym rozwiązaniem będzie wizyta w oddziale banku. Bankomaty są przystosowane do wypłat gotówki w kwocie do kilku tysięcy złotych, natomiast większe wypłaty wymagają indywidualnego zgłoszenia personelowi banku.
Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem infrastruktury krytycznej wskazują, iż oprócz przechowywania gotówki, warto również przygotować się na inne aspekty potencjalnego blackoutu. Dobrym rozwiązaniem jest posiadanie zapasu wody pitnej, trwałej żywności, leków, a także alternatywnych źródeł światła, takich jak latarki czy świece. Warto również rozważyć zakup power banków o dużej pojemności, które pozwolą na naładowanie urządzeń mobilnych w sytuacji braku dostępu do energii elektrycznej.
W obliczu rosnących napięć międzynarodowych i coraz bardziej złożonych systemów energetycznych, ryzyko wystąpienia blackoutu lub zorganizowanego cyberataku na infrastrukturę krytyczną nie może być ignorowane. Przygotowanie się na takie scenariusze poprzez zgromadzenie odpowiedniej ilości gotówki oraz innych niezbędnych zasobów nie jest przejawem paniki, ale rozsądnego podejścia do zarządzania ryzykiem. Jak pokazuje przykład Hiszpanii, choćby kraje o rozwiniętej infrastrukturze i stabilnych systemach energetycznych nie są w pełni zabezpieczone przed nagłymi awariami na dużą skalę.
Polskie władze i instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej podejmują działania mające na celu minimalizację ryzyka wystąpienia podobnych zdarzeń w naszym kraju. Ministerstwo Obrony Narodowej, we współpracy z innymi resortami, pracuje nad wzmocnieniem systemów nadzoru i szybkiego reagowania w przypadku zagrożeń. Jednak, jak pokazuje praktyka, choćby najlepsze zabezpieczenia systemowe mogą zawieść, dlatego indywidualne przygotowanie obywateli pozostaje kluczowym elementem odporności społeczeństwa na sytuacje kryzysowe.
Hiszpański blackout stanowi zatem ważne ostrzeżenie dla wszystkich państw europejskich, w tym Polski. Pokazuje, jak krucha jest infrastruktura techniczna współczesnej cywilizacji i jak gwałtownie może dojść do paraliżu całego kraju. Jednocześnie uświadamia, jak ważne jest posiadanie fizycznej gotówki w domu – środka płatniczego, który działa choćby wtedy, gdy wszystkie elektroniczne systemy zawodzą. Przechowywanie 500-1000 złotych w domu może okazać się najlepszą polisą ubezpieczeniową na wypadek niespodziewanego kryzysu energetycznego lub cyberataku.