Śmigłowce SW-4 „Puszczyk” przekroczyły 50 tysięcy godzin nalotu w Siłach Powietrznych. Są one eksploatowane tylko na terenie 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. Wojsko dysponuje w tej chwili 22 takimi śmigłowcami, które służą do szkolenia.
Uroczystą zbiórkę z okazji przekroczenia 50 tysięcy godzin nalotu „Puszczyka” zorganizowano na dęblińskim lotnisku. – Ten śmigłowiec to nasza polska konstrukcja. Wszystkie egzemplarze były wyprodukowane w Świdniku. Latają u siebie – mówi w rozmowie z Radiem Lublin podpułkownik Krzysztof Czarnobaj. – Głównym przeznaczeniem maszyny w siłach zbrojnych jest szkolenie podstawowe, czyli pierwszy etap, który czyni z podchorążego oficera pilota śmigłowca. o ile chodzi o adekwatności pilotażowe, to jest bardzo dobrze dobrana konstrukcja, ponieważ jest dosyć wymagającym śmigłowcem, o ile chodzi o opanowanie sztuki pilotażu. Naszą rolą jest nauczyć tutaj podstawowych elementów, które wykonuje się w powietrzu. Robienie ich na śmigłowcu jest dość skomplikowane – dodaje.
– Jest to śmigłowiec lekki, jednosilnikowy. Może osiągać prędkość do 260 kilometrów na godzinę – zaznacza porucznik Paulina Koczwara. – Może nim przemieszczać się do 5 osób. Może zasiadać tam 2 pilotów, ponieważ mamy w kokpicie zdublowane układy sterowania. Śmigłowiec wznosi się na pułap do 6 tysięcy metrów – dodaje.
– „Puszczyki” zostały wprowadzone do bazy 19 lat temu. To nie jest stary śmigłowiec, ale też należy przyznać, iż na dzisiejsze warunki ma swoje lata – opowiada pułkownik pilot Marek Kejna, dowódca 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. – Niestety „Puszczyk” to już nie jest maszyna, która pozwala przygotować pilotów śmigłowcowych do szkolenia i wykonywania zadań na tych nowoczesnych maszynach bojowych. Na dziś już musimy myśleć o tym, iż „Puszczyki” trzeba zamienić – dodaje.
– Z tego co wiem, to na pewno będzie wymiana. Tylko to nie jest tak, iż wymiana będzie, przyjdą nowe śmigłowce, a „Puszczyk” pójdzie na trawę – twierdzi generał brygady pilot Waldemar Gołębiowski. – Będą nowe śmigłowce, ale nie wiemy kiedy, a śmigłowiec SW-4 „Puszczyk” będzie swoje zadania wykonywał nadal. Tylko będzie po prostu niższy w hierarchii. Tak, żeby podchorążowie mogli się szkolić podstawowo na tym śmigłowcu, a już bardziej zaawansowani będą się szkolili na kolejnym – dodaje.
ŁuG / opr. PaW
Fot. 41 Baza Lotnictwa Szkolnego / Facebook