08.06.2025 Borszcz Ukraiński po Lubelsku – Hraybery

radio.lublin.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: 08.06.2025 Borszcz Ukraiński po Lubelsku – Hraybery


Czy polska i ukraińska muzyka mogą brzmieć razem? Za chwilę się przekonamy.

Anna Kovalova: Moimi dzisiejszymi gośćmi jest polsko-ukraiński zespół Hraybery. Spotkałam gp w Lublinie podczas festiwalu KODY. Ciekawostką jest to, iż ich nazwa pochodzi od ukraińskich słów „????, ????” – czyli „Graj, bierz”. Jak powstał zespół — dowiemy się już za chwilę.

Serhii Postolnikov: Pomysł zrodził się bardzo naturalnie — po prostu chcieliśmy grać. Nazywam się Serhii Postolnikov, jestem cymbalistą w zespole Hraybery. Spotkałem się z Maksymem w Warszawie. Byłem wtedy na stypendium Gaude Polonia, już po raz drugi. I chciałem w ramach tego projektu coś stworzyć. Maksym studiował wtedy w Warszawie, i tak zrozumieliśmy, iż możemy spróbować coś razem — przynajmniej we dwóch. Skrzypce i cymbały — to już połowa sukcesu. Potem wszystko zaczęło się rozwijać: dołączyła Agata z bębnem, a później przyjechała Marta ze Lwowa, też ze skrzypcami, i bardzo dobrze wpasowała się w nasze brzmienie.

Maksym Nakoneczny: Gramy muzykę tradycyjną. Nazywam się Maksym Nakoneczny, pierwsze skrzypce. Przede wszystkim wykonujemy muzykę ukraińską z polsko-ukraińskiego pogranicza. To ten rodzaj muzyki, którym ja i Serhij zajmujemy się już od jakiegoś czasu. Serhij — oczywiście — dłużej. Znaliśmy się wcześniej z różnych projektów, czasem mieliśmy okazję wspólnie występować. A pomysł na zespół pojawił się, kiedy graliśmy razem w kapeli Serhija Hryńczuka w Poznaniu. Czyli już wcześniej zdarzało nam się razem grać.

Anna Kovalova: Na początku była idea stworzenia wyłącznie ukraińskiego zespołu, a później — już polsko-ukraińskiego. Dobrze rozumiem, iż później dołączyli do was także polscy artyści? Jak to się stało?

Serhii Postolnikov: Od początku mieliśmy po prostu pomysł, żeby grać. Z mojej perspektywy: już w 2013 roku, kiedy byłem na pierwszym stypendium, napisałem projekt polsko-ukraiński. Niestety, wtedy nie udało się znaleźć polskich muzyków. W 2023 roku, kiedy ponownie otrzymałem stypendium, też zakładałem, iż może się uda kogoś zaprosić. Ale już nie było takiej potrzeby — to byłby raczej dobry znak, iż to faktycznie projekt wspólny: dwóch kultur, dwóch państw. Może to brzmi patetycznie, ale wierzę, iż każda osoba, która reprezentuje jakiś naród, jest odpowiedzialna za to, co tworzy razem z innymi. Zaczęliśmy grać nie tylko ukraińską muzykę, jak pierwotnie planowaliśmy, ale również polską. Właśnie na tym polegał akcent: jesteśmy Ukraińcami, ale równie mocno wspieramy, gramy i kochamy muzykę naszych sąsiadów. Nigdy nie mieliśmy zamiaru dzielić, wręcz przeciwnie — chcemy budować dobre sąsiedztwo, również na płaszczyźnie kultury. Poza tym gramy też muzykę różnych grup etnicznych — mamy wpływy żydowskie, romskie w repertuarze, który wykonujemy.

Anna Kovalova: Ale wydaje mi się, iż kultura polska i ukraińska same w sobie są bardzo podobne. Instrumenty też są podobne. Czy są jednak jakieś różnice?

Maksym Nakoneczny: Trzeba zacząć od tego, iż jednym z naszych głównych celów jest właśnie pokazanie różnic regionalnych. Trudno porównywać polską i ukraińską muzykę tradycyjną jako całość, bo to zbyt szerokie pojęcie. Raczej mówimy o konkretnych terenach, gdzie te kultury się przenikały — i tym właśnie polsko-ukraińskim pograniczem się zajmujemy. Oczywiście, między tymi tradycjami są podobieństwa, ale są też różnice. Trzeba uwzględnić kontekst społeczny i historyczny: Ukraińcy — albo raczej Rusini, jak ich dawniej nazywano — w XIX wieku to byli głównie chłopi, często pańszczyźniani. Polacy natomiast to była przeważnie szlachta albo tzw. Mazurzy — zubożała szlachta, która mieszkała razem z chłopami, ale kulturowo różniła się od nich. Te różnice słychać w muzyce. Podczas koncertów staramy się o tym opowiadać, bo kontekst jest bardzo ważny. Na przykład pewna rytmika albo sposób prowadzenia melodii może wskazywać na szlachecki, polski charakter utworu, a inne elementy — na chłopskie, ukraińskie korzenie.

Anna Kovalova: Rozumiem, iż czerpiecie inspirację z pieśni ukraińskich, polskich i żydowskich?

Maksym Nakoneczny: Tu trzeba się zastanowić, czy słowo „inspiracja” jest adekwatne. Naszym celem nie jest tylko sięgać po pomysły, ale jak najbardziej wiernie odtworzyć muzykę, która była grana, powiedzmy, 150 lat temu — w drugiej połowie XIX wieku. Staramy się rekonstruować stare nagrania, analizujemy źródła etnograficzne z XVIII, XIX i XX wieku i wyciągamy z nich to, co może wzbogacić nasze brzmienie — w duchu historycznej rekonstrukcji. Z tej perspektywy najważniejsze są tradycje muzyczne: ukraińska, polska i żydowska. Sam repertuar, który wykonujemy, jest już przykładem wzajemnych wpływów tych kultur. Nie potrzebujemy dodatkowej „inspiracji”, bo ta muzyka sama w sobie jest wynikiem wielowiekowego dialogu.

Anna Kovalova: Moimi gośćmi był zespół Hraybery. Dziękuję za uwagę i do usłyszenia w przyszłym tygodniu — Anna Kovalova.

Fot. nadesłane

______________________________________________

Чи може польська та українська музика звучати разом? Дізнаємося за мить. Вітаю біля мікрофона Анну Ковальову.

Анна Ковальова: Сьогодні моїми гостями є українсько-польський гурт Hraybery. Я зустріла їх у Любліні під час фестивалю KODY. Цікаво, що їхня назва походить від слів «Грай, бери», як створився гурт — дізнаємось вже за мить.

Сергій Постольніков: Ідея виникла дуже просто — хотілося грати. Я — Сергій Постольніков, цимбаліст гурту Hraybery. Здибався з Максом у Варшаві. Я тоді перебував там на стипендії від Gaude Polonia, виграв її вдруге. Хотів у межах цього проєкту щось зробити. Максим саме тоді навчався у Варшаві, і ми зрозуміли, що можна хоча б удвох щось спробувати. Скрипка й цимбали — це вже половина успіху. А далі вже все закрутилося: Агата приєдналася з бубном, потім Марта зі Львова приїхала вже зі скрипкою й гарно влилася у наше звучання.

Максим Наконечний: Ми граємо традиційну музику. Я — Максим Наконечний, перша скрипка. Переважно — українську музику з польсько-українського прикордоння. Це та музика, якою, зокрема, я та Сергій займаємося вже деякий час. Сергій, звісно, — довше. Ми знали один одного з інших проєктів, іноді перетиналися в спільних ініціативах. А ідея створити гурт виникла тоді, коли ми грали разом у капелі Сергія Гринчука в Познані. Тобто до цього ми вже мали досвід спільного музикування.

Анна Ковальова: Спочатку була ідея створити тільки український гурт, а потім уже польсько-український. Я правильно розумію, що пізніше до вас долучилися польські артисти? Як це сталося?

Сергій Постольніков: У нас, в принципі, була ідея грати. Якщо говорити з моєї позиції, то ще у 2013 році, коли я був на першій стипендії, я писав польсько-український проєкт. Але тоді, на жаль, не вдалося знайти польських музикантів. У 2023 році, коли я вдруге отримав стипендію, я теж вважав, що можна буде когось знайти. Але потреби саме в польському музиканті вже не було — просто це був би гарний знак, що це справді спільний проєкт: двох культур, двох держав. Можливо, це звучить пафосно, але кожна людина, яка є представником певного етносу, несе відповідальність за те, що вона робить разом з іншими. Ми почали грати не тільки українську музику, як спочатку планували, а й польську. Власне, це був акцент — ми українці, але так само граємо, підтримуємо й любимо музику наших сусідів. Ми ніколи не мали наміру конфліктувати, а навпаки — прагнемо добросусідства, і не тільки в політиці, а й у культурі. До того ж ми виконуємо музику різних етносів: маємо впливи єврейської, ромської традицій у тому, що граємо.

Анна Ковальова: Але мені здається, що польська й українська культури самі по собі дуже подібні. Інструменти схожі. Чи все ж є якась різниця?

Максим Наконечний: Треба почати з того, що одна з наших ідей — показати саме регіональні відмінності. Важко порівнювати українську й польську традиційну музику загалом, бо це дуже широке поняття. Ми радше говоримо про конкретні території, де ці культури взаємодіяли — польсько-українське прикордоння. Саме цим регіоном ми займаємося. Звісно, між цими традиціями є й подібності, і різниці. Варто враховувати соціальний та історичний контекст: українці — або, як їх колись називали, русини — у XIX столітті здебільшого були селянами, кріпаками. Поляки ж — переважно або шляхтою, або так званими мазурами (зубожілою шляхтою), яка жила поруч із селянами, але мала іншу культурну традицію. І ці відмінності чутно в музиці. Під час концертів ми намагаємось пояснити ці нюанси, адже контекст дуже важливий. Наприклад, певна ритміка чи лад можуть вказувати на польське шляхетське походження мелодії, а інші елементи — на селянське українське коріння.

Анна Ковальова: Я так розумію, що ви черпаєте натхнення з українських, польських та єврейських пісень?

Максим Наконечний: Тут питання, наскільки доречне слово «натхнення». Метою нашого гурту є не просто черпати ідеї, а виконувати музику, яка гралася, скажімо, 150 років тому, в другій половині XIX століття, якомога ближче до того, як вона тоді звучала. Ми намагаємося реконструювати старі записи, аналізуємо етнографічні джерела XVIII–XIX–XX століть і використовуємо з них те, що може покращити наше звучання в дусі історичної реконструкції. А з цього погляду, найважливішими є саме музичні традиції українська, польська й єврейська. Власне, той матеріал, який ми виконуємо, вже сам по собі є прикладом взаємодії між різними етносами. Тому нам не потрібна додаткова «інспірація» — ця музика вже є продуктом багатовікового діалогу.

Анна Ковальова: Моїми гостями був гурт Hraybery. Дякую за увагу, до зустрічі наступного тижня — Анна Ковальова.

Idź do oryginalnego materiału